Warszawska prokuratura apelacyjna wystąpiła o uchylenie immunitetu Macierewicza, by zarzucić mu ujawnienie tajemnicy, przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w związku z publikacją raportu o WSI.
- Podjąłem decyzję o zwrocie wniosku do prokuratury apelacyjnej w celu uzupełnienia postępowania, którego efektem był ten wniosek, jak i samego wniosku - powiedział Seremet w Radiu ZET.
Dodał, że w jego ocenie wniosek nie zasługuje na uwzględnienie i nadanie mu biegu, ponieważ "prokuratorzy nie w pełni dostrzegli pewne subtelności prawne związane z odpowiedzialnością osoby pełniącej funkcję przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej". Według Seremeta należało zająć się m.in. ustaleniem, czy taka osoba jest funkcjonariuszem publicznym w rozumieniu art. 231 Kk (chodzi o przekroczenie lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego).
Seremet zwrócił uwagę, że raport z likwidacji WSI nie jest wyłącznie autorstwa przewodniczącego komisji, ale był do pewnego stopnia pracą zbiorową. - Więc trzeba ustalić, za które z elementów tego dokumentu ponosi odpowiedzialność przewodniczący, a za które inne osoby. Nie przesłuchano wszystkich członków tej komisji, a było ich dwudziestu czterech - powiedział Seremet. Dodał, że jest także szereg innych kwestii, które powinny być jeszcze raz dogłębnie rozważone przez prokuratorów.
- Nie ma to żadnego związku z jakąkolwiek polityką, jest to zwykła merytoryczna ocena czynności procesowej, do której jako prokurator generalny byłem upoważniony. Z pełną rzetelnością i sumiennością pochyliłem się nad tym zagadnieniem, czego efektem jest taka decyzja, o jakiej mówię - zaznaczył.