– To jest nadal wyobrażalne, będzie skrajnie trudne i dlatego tak intensywnie działamy na rzecz nowego budżetu – powiedział wczoraj minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski o obietnicy PO z kampanii wyborczej. Chodzi o wynegocjowanie 300 mld zł z nowego unijnego budżetu.
Dziś w Brukseli polskie stanowisko w sprawie budżetu UE na lata 2014–2020 przedstawi współpracownikom przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya wiceszef MSZ, minister ds. europejskich Piotr Serafin. On również uważa, że należy się liczyć z twardymi negocjacjami. – Są kraje, które oczekują głębokich redukcji budżetu – przyznaje.
Według projektu Komisji Europejskiej nowy budżet miałby wynosić 1,033 bln euro. Na Polskę przypadłoby 80 mld euro, czyli ok. 330 mld zł.
, unijni dyplomaci przekonują jednak, że należy się spodziewać redukcji budżetu o około 100 mld euro. Dlatego polska dyplomacja zamierza na poniedziałkowym spotkaniu Grupy Przyjaciół Spójności, czyli 15 państw, które łączy hasło „żadnych cięć w funduszach spójności", wzmacniać koalicję krajów domagających się możliwie najwyższego budżetu. – Jest potrzebny mocny sygnał państw, które widzą wartość dodaną tej polityki dla wzrostu gospodarczego w Europie, dla inwestycji w swoich krajach – mówi Serafin.