Wicepremier do spraw kryzysu

Namaszczenie Jacka Rostowskiego na wicepremiera to polityczny chwyt czy zapowiedź reform gospodarczych?

Publikacja: 22.02.2013 00:52

Mam 62 lata. Nie wyobrażam sobie, żebym był ministrem finansów, wicepremierem czy nawet był jeszcze w polityce w momencie, kiedy Polska wejdzie do strefy euro – powiedział minister finansów dzień po tym, jak premier Donald Tusk ogłosił, że widzi go w roli swojego zastępcy.

Rostowski przypieczętował tymi słowami klarujące się od pewnego czasu nowe stanowisko rządu – wbrew niektórym publicznym deklaracjom polityków, do euro Polsce nikomu nie jest spieszno. Tym razem jednak nie dlatego, że tam źle się dzieje – teraz to Polska ma wątpliwości, czy przyjęcie wspólnej waluty będzie dla niej korzystne.

Tusk w środę dał do zrozumienia, że awans dla Rostowskiego ma wyznaczyć priorytety rządu na lata 2013–2014, czyli czas, kiedy polską gospodarkę czeka trudny test wytrzymałości.

Rostowski ma przed sobą niełatwy rok, kiedy będzie musiał zmierzyć się z rosnącymi problemami budżetu – to będzie głównym priorytetem jego działalności jako wicepremiera. Niewykluczone, że za kilka miesięcy trzeba będzie zmieniać plan finansów państwa na ten rok. Do tej pory Rostowski głównie zakręcał kurek z państwową kasą, jednak to jest rozwiązanie doraźne. Inne pomysły, tj. ograniczenie sztywnych wydatków publicznych, wymagałyby zmian ustawowych, a na te minister finansów musiałby uzyskać zgodę premiera.

Ekonomiści podkreślają, że dowartościowanie ministra finansów to przede wszystkim decyzja polityczna i nie musi oznaczać wytyczenia konkretnego kierunku w polityce gospodarczej i zapowiedzi reform. –  Nie sądzę, żeby podniesienie rangi ministra Rostowskiego w rządzie coś zmieniło. Minister został doceniony za to, że umiejętnie kreuje rzeczywistość i podwyższa popularność Platformy Obywatelskiej. Ceni go światowa finansjera, ale polscy przedsiębiorcy uważają go za najbardziej szkodliwego przedstawiciela rządu – mówi „Rz" Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP.

Wystarczy wspomnieć opór Rostowskiego przed korzystnymi dla przedsiębiorców zmianami w rozliczaniu VAT. Wtedy przekonywał go były wicepremier Waldemar Pawlak. Teraz niewykluczone, że ostatnią deską ratunku dla budżetu będzie podwyżka podatków, czym minister finansów ponownie narazi się Polakom.

Do tej pory Rostowski był twarzą reformy OFE i wydłużenia wieku emerytalnego. Zdaniem ekonomistów niewykluczone, że świadczenia emerytalne staną się wkrótce ponownie celem ministra. Przegląd OFE nieprzypadkowo zbiega się bowiem z koniecznością ewentualnych zmian w budżecie. Rząd może więc wesprzeć ZUS, decydując, że będzie on płatnikiem świadczeń z OFE. Mówi się też o możliwej rezygnacji z planu powiększania przepływu do OFE lub zatrzymaniu przepływu nowych środków. – Koszt  polityczny takiego posunięcia nie jest zbyt duży, a doraźne korzyści budżetowe ewidentne. Jeśli chodzi o gospodarkę, to będzie krok do tyłu – tłumaczy „Rz" Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, główny ekonomista BCC.

To, że Donald Tusk otacza się politykami od gospodarki i finansów, jest też interpretowane jako przyznanie, że ten rok i prawdopodobnie przyszły będą dla Polski bardzo trudne.  – W takiej sytuacji pozycja ministra finansów jako tego, który ma pilnować, żeby nic złego się nie stało, być może – zdaniem premiera – wymagała wzmocnienia – mówi Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. Decyzja premiera to też powrót do sytuacji, która jeszcze do niedawna była normą w polskiej polityce. Wicepremierem był minister finansów Leszek Balcerowicz, Grzegorz Kołodko, Marek Belka, a za rządów PiS Zyta Gilowska.

Szansa na lepszą ocenę dla polski

Nasz rating może wzrosnąć, jeśli poprawimy kondycję finansów publicznych i zmniejszymy zadłużenie zagraniczne. Agencja ratingowa Fitch potwierdziła ocenę kredytową Polski na poziomie „A-" i podniosła jej perspektywę, co oznacza, że mamy większą szansę na podwyżkę ratingu niż jego obniżenie. Fitch pozytywnie ocenia fakt, że deficyt sektora finansów publicznych spadł o 4,5 pkt. proc. w relacji do PKB od 2010 r. i to, że ustabilizował się poziom długu publicznego w relacji do PKB. Analitycy agencji prognozują, że do 2014 r. dług spadnie (licząc według zasad unijnych) do 54,5 proc. PKB z 56,4 proc. PKB w 2011 r. Nie wystarczyło to jednak, aby Polska mogła cieszyć się większą wiarygodnością wśród inwestorów. Na podwyżkę ratingu w tym roku liczył minister finansów Jacek Rostowski. Konieczna okazała się jednak dalsza poprawa kondycji finansów publicznych i trwały spadek długu publicznego. Analitycy Fitch negatywnie oceniają też to, że nasze zadłużenie zagraniczne (licząc gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa) wynosiło w 2012 r. blisko 40 proc. PKB, podczas gdy średnia europejska to 1,6 proc. PKB.

Mam 62 lata. Nie wyobrażam sobie, żebym był ministrem finansów, wicepremierem czy nawet był jeszcze w polityce w momencie, kiedy Polska wejdzie do strefy euro – powiedział minister finansów dzień po tym, jak premier Donald Tusk ogłosił, że widzi go w roli swojego zastępcy.

Rostowski przypieczętował tymi słowami klarujące się od pewnego czasu nowe stanowisko rządu – wbrew niektórym publicznym deklaracjom polityków, do euro Polsce nikomu nie jest spieszno. Tym razem jednak nie dlatego, że tam źle się dzieje – teraz to Polska ma wątpliwości, czy przyjęcie wspólnej waluty będzie dla niej korzystne.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych
Polityka
Co z ustawą o związkach partnerskich? „Największy projekt, który wyjdzie z rządu”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Zielone światło UE dla zapory na granicy polsko-białoruskiej