Założenia projektu reformy prokuratury przygotowano rok temu. Sama ustawa gotowa była już w październiku. Mimo to od kilkunastu tygodni prace nad zmianami utknęły w martwym punkcie. Jak ustaliła „Rz", projekt nawet nie trafił do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
„Obecnie trwa analiza projektu przekazanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Dopiero po zakończeniu analiz będzie możliwe skierowanie go pod obrady Komitetu Rady Ministrów" – przyznaje w piśmie do „Rz" Kancelaria Premiera.
Oznacza to, że nie jest nawet znana data, kiedy ustawa o prokuraturze wejdzie pod obrady Komitetu, co jest niezbędnym warunkiem, aby projektem zajął się rząd.
– Mamy informacje, że przyjęcie przez rząd tego projektu jest bardzo mało prawdopodobne – mówi nam współpracownik prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
W resorcie sprawiedliwości panuje przekonanie, że Donald Tusk wstrzymał z powodów proceduralnych prace nad projektem, ale prawdziwe powody tego stanu rzeczy są inne. Premier nie ma politycznego interesu w popieraniu ustaw, które minister będzie próbował przedstawić jako swój sukces. W dodatku między obu panami od dłuższego czasu iskrzy, więc premier nie chce brać na siebie konfliktów, które swymi pomysłami wywołuje Gowin. Dotyczy to zarówno ustawy o prokuraturze, jak i części przepisów deregulacyjnych. Oficjalnie nikt z ministerstwa sprawy komentować nie chciał.