Reklama

Wyborcza wojna w Platformie

Otoczenie premiera widzi w Grzegorzu Schetynie sprawcę ostatnich wizerunkowych wpadek rządu.

Publikacja: 21.05.2013 03:22

Dziś tak zjednoczoną Platformę można zobaczyć wyłącznie na starych zdjęciach. Tu konwencja z wrześni

Dziś tak zjednoczoną Platformę można zobaczyć wyłącznie na starych zdjęciach. Tu konwencja z września 2011 r.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

W Platformie nazywa się to wywracaniem stolika. Chodzi o sytuację, w której poprzez oficjalne wypowiedzi lub przecieki do mediów demoluje się sytuację na scenie politycznej, tak aby zaszkodzić przeciwnikowi.

Do niedawna politycy PO dość zgodnie „wywracali stolik", aby utrudnić życie liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wiele wskazuje na to, że teraz wywracają swoje własne stoliki.

Dla przyszłości Platformy kluczowe są w tej chwili trzy osoby: Donald Tusk, Grzegorz Schetyna oraz Jarosław Gowin – w takiej właśnie kolejności. Premier znajduje się w wyraźnej defensywie.

Kluczowe były zawsze dla niego osobiste sondaże popularności przygotowywane co miesiąc przez CBOS. A one spadają od listopada. W kwietniu Donald Tusk cieszył się zaufaniem co trzeciego Polaka, a nie ufała mu połowa badanych. Nie zanosi się, aby w majowym badaniu było lepiej. Z informacji „Rz" wynika, że dla premiera większym problemem niż fakt, że to wynik podobny do lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, który zawsze był symbolem polityka z potężnym elektoratem negatywnym, jest co innego – że wyżej jest Schetyna. Premier obawiał się takiej sytuacji od wielu miesięcy. W Platformie śmiano się nawet, że Schetyna na pewnien czas został usunięty z zestawienia CBOS pod naciskiem Kancelarii Premiera.

Dziś Schetyna jest silny słabością Tuska. I nie waha się krytykować rządu, tak jak we wczorajszym wywiadzie dla „Rz".

Reklama
Reklama

Zamieszanie wokół Nowaka i Muchy to robota Schetyny? Zastawia pułapki na Tuska?

Ale nie krytyka jest jednak problemem ich dzisiejszych relacji. Kluczowym problemem jest to, iż otoczenie Tuska widzi w Schetynie sprawcę ostatnich wizerunkowych wpadek rządu. Chodzi głównie o „aferę zegarkową" ministra transportu Sławomira Nowaka. – Nowak został zaatakowany przez ludzi Schetyny. Przecież wiadomo, że Nowak jest człowiekiem Tuska, a więc chodziło o osłabienie premiera – przekonuje bliski współpracownik Nowaka.

W odpowiedzi Nowak zainteresował CBA swym wiceministrem Tadeuszem Jarmuziewiczem, a to człowiek Schetyny.

W Platformie spekuluje się, że Schetyna gra na powrót do rządu. Pojawiają się plotki, że chodzi o ważne resorty. Rozmówcy „Rz" wspominają m.in. o Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, którego włodarz Michał Boni już ogłosił, że chce wyjechać do europarlamentu. A ten resort to spora część dawnego imperium Schetyny, gdy był szefem MSWiA w poprzedniej kadencji.

Schetynie miałoby też zależeć na wprowadzeniu do rządu swoich ludzi, np. awansowaniu Stanisława Gawłowskiego na ministra środowiska, a także wprowadzniu do rządu tak wyrazistych „schetywnowców", jak Andrzej Halicki czy Rafał Grupiński.

Reklama
Reklama

Tyle tylko, że wymagałoby to zawarcia porozumienia z Tuskiem. Dziś – gdy otoczenie premiera jest przekonane, że Schetyna sięgnął po hak – jest to mało realne.

We wczorajszym wywiadzie zapytaliśmy Schetynę: – W Sejmie plotkuje się, że pojawiające się w mediach przecieki o Janie Krzysztofie Bieleckim, Joannie Musze, Sławomierze Nowaku to element walki wewnątrz Platformy.

– Takie zarzuty są absurdalne i mówię to z całym przekonaniem...

– ...ale to pańscy koledzy powtarzają te informacje.

– To tylko ich kompromituje.

– Nie ma wojny w PO? Te haki, przecieki to nie wojna?

Reklama
Reklama

– Nie, i mówię to z pełnym przekonaniem. Są dyskusje i spory, ale nie ma wojny. To nie jest tak, że ktoś wywołał wojnę w PO, by osłabić rząd.

Współpracownik Tuska: – Różne rzeczy jestem sobie w stanie wyobrazić, ale nie to, że Tusk w tej sytuacji ulegnie Schetynie i da mu stanowisko w rządzie. Zresztą myślę, że Grzegorz tak naprawdę nie chce wejść do rządu. On chce rząd maksymalnie osłabić, bo podjął decyzję o kandydowaniu przeciwko Donaldowi na szefa Platformy.

To wariant drugi, o którym mówi się w Platformie, że Schetyna nie ogłosił jeszcze swej decyzji o tym, że stanie w szranki z Tuskiem, ale tak naprawdę już ją podjął.

W tej rozgrywce jest trzeci zawodnik. To Jarosław Gowin, odwołany przez premiera minister sprawiedliwości. Według naszych informacji w najbliższym czasie Gowin ogłosi swą decyzję o tym, czy będzie kandydował na szefa PO. Jako konserwatywny minister stanowił ulubioną tarczę strzelniczą liberalnych schetynowców. Teraz jest stałym gościem Schetyny w jego sejmowym gabinecie zwanym pieczarą, gdyż wchodzi się do niego przez suterenę. – Nic tak nie łączy jak wspólny wróg, czyli Tusk – śmieje się zwolennik Gowina.

Sojusz Schetyny z Gowinem jest czysto taktyczny. – Jeśli Tusk ze Schetyną mimo wszystko się dogadają, to Gowin może nawet zostać usunięty z partii za ostrą krytykę rządu – mówi nam „gowinowiec".

Reklama
Reklama

O co gra Gowin? Świadomie atakuje Tuska, chcąc się stać twarzą krytyków premiera wewnątrz PO. Jak słyszymy, chce zmusić premiera do swoistego „okrągłego stołu", czyli rokowań nie tylko ze Schetyną, ale także z nim. Tyle że Tusk ani myśli negocjować z żadnym z pretendentów. – Na razie chcemy uspokoić sytuację. Gdy się tonie, to gwałtowne ruchy tylko pogarszają sytuację – mówi bliski współpracownik Tuska. Dlatego Tusk nie przygotowuje żadnych działań, które miałyby zatrzymać pikujące sondaże. Nasi rozmówcy twierdzą, że premier wciąż nie wierzy, iż mógłby przegrać jakiekolwiek wybory – ani wewnętrzne, ani parlamentarne.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama