Nowy stary Palikot

Nie wypalił żaden efektowny transfer do zmieniającej wizerunek partii.

Publikacja: 02.10.2013 13:00

Nowy stary Palikot

Foto: ROL

Plan był ambitny: w niedzielę awanturniczy, znany głównie z antyklerykalizmu Ruch Palikota miał się przepoczwarzyć w nowoczesną partię centrolewicową, z nową nazwą, znaczącymi politykami we władzach i atrakcyjnym programem dla wyborców znużonych wojną Platformy i PiS.

Dotąd wszystkie badania pokazywały, że zarówno Ruch Palikota, jak i jego lider traktowani są jak polityczny folklor, bez szans na przejęcie władzy. – Chcę, żeby elektorat centrolewicowy – te 20 proc. ludzi, którzy odeszli od Platformy – zaczęli mnie uznawać za alternatywę dla Tuska. To niepowtarzalna szansa dla mnie i dla mojej partii – mówił nam niedawno Palikot, tłumacząc swe decyzje o zmianach w partii.

Stanowiska króla nie mamy

Dowodem na przemianę miało być pozyskanie nowych twarzy do partii. Dziś, na cztery dni przed kongresem, Palikot znalazł się w trudnej sytuacji – nie wypalił żaden z efektownych politycznych transferów.

Palikot rozmawiał o współpracy z Ryszardem Kaliszem i liderem Partii Demokratycznej Andrzejem Celińskim, namawiał także do powrotu wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką, z którą rozstał się po awanturze w zeszłym roku.

Decydujące spotkanie z Nowicką ma się odbyć dziś. Ale w rozmowie z „Rz" zapowiada ona, że nie nie spieszy się jej ani do Ruchu Palikota, ani do nowej partii. – Nie wyobrażam sobie, żebym w niedzielę tak po prostu przystąpiła do nowego ugrupowania – mówi. – Nie wykluczam jednak współpracy z Januszem Palikotem w innej formie. Buduję swoje stowarzyszenie i to jest dla mnie priorytet polityczny. Może dla Ruchu Palikota niedzielny kongres jest ważny, ale dla mnie niekoniecznie.

Według naszych informacji także Ryszard Kalisz nie jest zainteresowany przystąpieniem do nowej partii. Oczekiwania, które postawił podczas negocjacji, doprowadziły działaczy Ruchu Palikota do wściekłości. – Kalisza nie będzie z nami, bo nie dysponujemy stanowiskiem króla Polski – mówi z sarkazmem jedna z osób zaangażowanych w negocjacje. Sam Palikot przyznaje, że Kalisz widzi się w fotelu prezydenta. Partyjną robotą zainteresowany nie jest.

Czy to będzie poważne?

W kongresie będzie uczestniczył lider demokratów Andrzej Celiński. Ale w rozmowie z „Rz" zastrzega: – Na pewno w niedzielę nie wstąpimy do nowej partii Janusza Palikota. Na kongresie wejdziemy na drogę współpracy, ale nie przesądzam, jak to się skończy.

– Mówiąc szczerze, nie sądzę, aby integracja była możliwa przed wyborami europejskimi w maju przyszłego roku – dodaje Celiński, przedstawiając swe oczekiwania programowe, m.in. wzmocnienie służby cywilnej, ograniczenie roli państwa w gospodarce, zwiększenie wydatków państwa na politykę społeczną, edukację, kulturę.

– Muszę się przekonać, że ta nowa partia będzie poważna. I że będzie realizować rzeczy dla nas fundamentalne  – mówi.

Na kongresie obok Palikota stanie na pewno europoseł Marek Siwiec, niegdyś minister Aleksandra Kwaśniewskiego. Tyle że to nie jest nowy transfer – obaj ci politycy współpracują od niemal roku, od kiedy Siwiec opuścił SLD. Jednak i między nimi dochodzi do tarć. Siwiec wahał się, czy przystępować do zmutowanego Ruchu Palikota. Według naszych informacji ostatecznie zostanie zastępcą Palikota w nowym ugrupowaniu, które powstanie w niedzielę.

Prezydium partii ma być szerokie – Palikotowi zależy na pokazaniu, że buduje wielonurtowy ruch społeczny. W prezydium znajdą się więc naukowcy, tacy jak przyjaciel Palikota prof. Jan Hartman, a także wpływowi działacze lewicy, tacy jak dawny prezes TVP Robert Kwiatkowski, wcześniej związany z SLD. Będą tam też przedstawiciele klubu parlamentarnego partii, tacy jak Andrzej Rozenek i Artur Dębski.

To koniec Ruchu Palikota?

A co z Aleksandrem Kwaśniewskim, który do niedawna stawiał na Palikota i Siwca? Wiele wskazuje na to, że były prezydent swą obecnością kongresu ich partii nie zaszczyci. – Na ten weekend mamy wstępnie zaplanowany wyjazd zagraniczny prezydenta – mówi w rozmowie z „Rz" Anna Wnuk, dyrektor biura Kwaśniewskiego. Zastrzega jednak: – Może to jeszcze ulec zmianie.

Palikot przyznaje, że już nie liczy na Kwaśniewskiego: – Będzie nas popierał, ale jako lider partii muszę liczyć na siebie.

Plan był ambitny: w niedzielę awanturniczy, znany głównie z antyklerykalizmu Ruch Palikota miał się przepoczwarzyć w nowoczesną partię centrolewicową, z nową nazwą, znaczącymi politykami we władzach i atrakcyjnym programem dla wyborców znużonych wojną Platformy i PiS.

Dotąd wszystkie badania pokazywały, że zarówno Ruch Palikota, jak i jego lider traktowani są jak polityczny folklor, bez szans na przejęcie władzy. – Chcę, żeby elektorat centrolewicowy – te 20 proc. ludzi, którzy odeszli od Platformy – zaczęli mnie uznawać za alternatywę dla Tuska. To niepowtarzalna szansa dla mnie i dla mojej partii – mówił nam niedawno Palikot, tłumacząc swe decyzje o zmianach w partii.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem