Kancelaria Premiera nie ujawniła oświadczeń majątkowych swoich ministrów, którzy odeszli do Parlamentu Europejskiego. Pięcioro ministrów i troje wiceministrów, którzy zdobyli mandaty europarlamentarzystów, zgodnie z prawem powinno złożyć oświadczenia o stanie swojego majątku na dzień dymisji (a więc 3 czerwca), a Kancelaria Premiera je opublikować. Ale zamiast tego z Biuletynu Informacji Publicznej usunęła wszystkie poprzednie oświadczenia majątkowe byłych ministrów, w tym najświeższe, za 2018 r. Nie dowiemy się więc, z jakim majątkiem z rządu odeszli ministrowie Morawieckiego i czy na odchodne np. otrzymali nagrody lub premie.
czytaj także: Jak się dzielić europejskim tortem
W tym roku oświadczenia majątkowe ministrów pierwszego rządu Mateusza Morawieckiego za 2018 r. zostały opublikowane wyjątkowo późno – 31 maja, cztery dni po wyborach do europarlamentu (PKW ogłosiła oficjalne wyniki 27 maja). Prawo nie wyznacza terminu publikacji, ale ministrowie, podobnie jak posłowie, muszą je złożyć za poprzedni rok do 31 marca.
Trzy pensje
Analiza oświadczeń, zanim zniknęły one z biuletynu Kancelarii Premiera, pozwoliła zauważyć, że bardzo spadły wynagrodzenia w rządzie w porównaniu z rokiem 2017 (od 65 do 100 tys. zł mniej niż w 2017 r. zarobili ci, którzy zajmowali stanowiska szefów resortów w rządzie Beaty Szydło). Stało się tak, bo przestali dostawać comiesięczne premie, które wprowadziła premier Beata Szydło.
W Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Premiera oświadczenia o majątku były dostępne zaledwie tydzień. Zdjęto je po odwołaniu z funkcji. Szkopuł w tym, że mimo dymisji ministrowie wciąż są „w stosunku pracy z pracodawcą", a więc premierem. Centrum Informacyjne Rządu nie wyjaśniło nam, co się z nimi stało i gdzie są dziś publicznie dostępne. Ale np. w przypadku wiceministra Patryka Jakiego na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, choć widnieją dwa jego oświadczenia majątkowe, ostatnie jest... z marca 2018 r.