Po 10 latach obowiązywania janosikowego Sejm musi opracować nowe zasady wymiaru tego podatku solidarnościowego, który płacą zamożne samorządy na rzecz biedniejszych. Ale nie będzie to łatwe. Bo choć w sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego od miesięcy leży projekt ustawy zmieniający zasady naliczania janosikowego, to nawet w samej koalicji rządzącej nie ma zgody, by go uchwalić w takim kształcie.
Zgodnie z ubiegłotygodniowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego obecne przepisy dotyczące wymiaru janosikowego dla samorządów wojewódzkich muszą zostać poprawione w ciągu 18 miesięcy, bo po tym czasie po prostu przestaną obowiązywać. Oznacza to, że nowe janosikowe powinno wejść w życie najdalej od 2016 r. Premier Donald Tusk kilka miesięcy temu zapowiadał jednak zmianę zasad wyliczania tego podatku już od 2015 r.
– To oznacza, że nową ustawę powinniśmy uchwalić, zanim rozpoczną się prace nad przyszłorocznym budżetem, a więc najdalej do końca czerwca tego roku – mówi „Rz" Waldy Dzikowski, poseł PO.
Problem w tym, że obie partie koalicyjne mają zupełnie inne podejście do tej sprawy. Kością niezgody będzie nowy wymiar janosikowego. Projekt ustawy pilotowany przez Dzikowskiego przewiduje, iż ten podatek nie może przekraczać 40 proc. dochodów sejmiku wojewódzkiego.
Rządzone przez Adama Struzika z PSL Mazowsze płaciło z tytułu janosikowego dużo więcej, np. w 2013 r. oddawało co drugą złotówkę swoich dochodów, a w 2010 r. ponad 60 proc. Ale poziom 40 proc. nie satysfakcjonuje ludowców. – Jesteśmy za tym, żeby podatek solidarnościowy pochłaniał maksymalnie 25 proc. dochodów – mówi Piotr Zgorzelski z PSL, szef Komisji Samorządu Terytorialnego.