Wicepremier Janusz Piechociński był wczoraj gościem TVN24. Pytany czy po zaakceptowaniu przez Polskę pakietu klimatycznego cena energii wzrośnie, odparł: - Wzrośnie, ale tylko w tej prognozie, w które będziemy koszty potrzebnych modernizacji i inwestycji realizować - odparł polityk.
Jaka miałaby być skala wzrostów? - To też zależy od tego, jak dobrze odrobimy tę lekcję, czy potrafimy wykorzystać (pieniądze) z krajowych i wojewódzkich funduszy, czy potrafimy powstrzymać wzrost kosztów w polskim górnictwie, energetyce - mówił lider PSL.
Prowadzący rozmowę przypomniał mu, że brak wzrostu cen energii był jednym z założeń negocjacyjnych polskiej ekipy. Mimo to Piechociński przekonywał, że efekt szczytu jest sukcesem.
Od kilku dni przeciwną tezę stawia opozycja. - Można było zastosować weto – raz już było ono zastosowane – można było po tym wecie rozpocząć rokowania, by Polski te obostrzenia nie dotyczyły. To normalna metoda w UE - mówił wczoraj Jarosław Kaczyński.
Lider PiS zwołał na dziś konferencję prasową w tej sprawie. Kaczyński ocenił, że rezultaty ubiegłotygodniowego szczytu klimatycznego UE pokazują, że "wiarygodność Ewy Kopacz i jej wcześniejszych zapowiedzi jest równa zeru". - Koszty wyraźnie wzrosną; wszelkiego rodzaju ulgi mogą ten wzrost zmniejszyć o 25 proc., ale i tak będą to bardzo duże sumy - podkreślił szef PiS. Dodał, że jedynym wyjściem dla Polski było weto.