PiS nie liczy się w miastach, ale może przejąć Podlasie

To może być jedyne województwo, gdzie prawica obejmie samodzielne rządy. Obecna koalicja PO–PSL nie ma szans na większość bez porozumienia z lewicą.

Publikacja: 31.10.2014 01:00

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

W tej chwili PO i PSL mają 16 radnych w 30-osobowym sejmiku. To akurat tyle, ile potrzeba, by kontrolować sytuację. Wyniku sprzed czterech lat nie da się jednak powtórzyć.

Wtedy PO wygrała z PiS 31 do 30 proc. Obie partie wprowadziły do sejmiku po 11 przedstawicieli. Pięć głosów PSL wystarczyło Platformie, by sformować koalicję.

Tyle że teraz nikt nie liczy na powtórzenie tego wyniku. Skalę nadciągających zmian pokazuje wynik majowych eurowyborów. Tym razem wygrało PiS, i to zdecydowanie – 43 do 21 proc.

Listy PO osłabia konflikt w lokalnych strukturach partii. Nowy szef regionu Robert Tyszkiewicz pozbył się ludzi swojego poprzednika Damiana Raczkowskiego. Nie chodziło tylko o wpływy, ale też o pewność, że jeśli PiS zabraknie jednego lub dwóch głosów do samodzielnej większości, nikt nie zdezerteruje do obozu wroga. Tyle że opór lokalnych działaczy przed sojuszem z lewicą jest tak duży, iż nie można wykluczyć buntu w razie próby budowy koalicji z SLD.

PiS nie zdecydowało się podebrać głosów Platformie, przyjmując banitów. Jego listy są zróżnicowane. W Białymstoku lokomotywą jest kandydat na prezydenta Jan Dobrzyński. Prowadzi dość aktywną kampanię, więc ma szansę poprawić wynik partii. Dodatkowo listę wzmacniają m.in. popularny piłkarz Marek Citko i żona posła Jacka Żalka Justyna.

W tym okręgu, w którym do podziału jest siedem mandatów, dość silnych kandydatów ma również PO, m.in. marszałka województwa Jarosława Dworzańskiego. Nie powinien on jednak poprawić wyniku prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, który wzmacniał cztery lata temu listy PO, a potem z nią zerwał. Mimo to dawna partia nie wystawia w mieście kontrkandydata, co czyni go faworytem starcia.

W innych dużych miastach regionu – Łomży i Suwałkach – stawia się na włodarzy: związanego z SLD Mieczysława Czerniawskiego i bezpartyjnego Czesława Renkiewicza. To paradoks, bo te miasta to bastiony PiS. Partia od lat jednak nie jest w stanie wypromować tam lokalnych liderów.

Pewność miejsca w sejmiku ma SLD. W regionie jest jego krajowy bastion – Hajnówka. Lewica zawsze wygrywa tam wybory.

Polityka
Prezydent Karol Nawrocki zaczyna od Węgier – sygnał nowej polityki zagranicznej?
Polityka
Posiedzenie PKW w sprawie wyborów prezydenckich. Sprzeczne doniesienia
Polityka
Andrzej Duda: Chcą odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się
Polityka
Prof. Ewa Marciniak o protestach wyborczych: Ponowne przeliczenie głosów? Raczej nie
Polityka
Marcelina Zawisza radzi Giertychowi napić się zimnej wody. Chodzi o wybory