To jego odpowiedź na list otwarty Tomasza Sadlika, szefa Stowarzyszenia Pro Futuris, które zrzesza frankowiczów do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
W tym liście zadłużeni we frankach apelują m.in. o porady prawne w lokalach partii w całym kraju w zakresie negocjacji z bankami, wsparcia działań zmierzających do ukrócenia samowoli banków poprzez monitorowania działań KNF, UOKiK i Prokuratury Generalnej oraz "neutralizację działań lobby bankowego". Stowarzyszeniu zależy też, by PiS poparł ustawy pro konsumenckie w tym projekt ustawy o likwidacji BTE autorstwa PSL.
I ta ostatnia prośba rozgrzała polityka PiS oraz Jerzego Bielewicza, prezesa Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek. Wspólnie odwiedzili na wystąpienie szefa Pro Futuris.
- Zasmucił nas list otwarty Tomasza Sadlika do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Z wielu względów. Ten najbardziej oczywisty - przeczący faktom, to wezwanie do poparcia „prokonsumenckiej" inicjatywy PSL dotyczącej Bankowego Tytułu Egzekucyjnego – piszą w nim.
I tłumaczą dlaczego: - Projekt noweli ustawy o likwidacji BTE autorstwa PSL nie istnieje – twierdzą autorzy. Podkreślają, że od półtora roku w sejmowej zamrażalce leży propozycja PiS inicjująca likwidację BTE w prawie bankowym.