PiS trzyma twardy kurs

Twarzą partii rządzącej stał się marszałek Senatu. Twardy kurs pozostał.

Aktualizacja: 20.12.2016 22:04 Publikacja: 20.12.2016 20:42

Stanisław Karczewski i dziennikarze. To tylko jeden z frontów, na których marszałek walczy w pierwsz

Stanisław Karczewski i dziennikarze. To tylko jeden z frontów, na których marszałek walczy w pierwszej linii.

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski we wtorek wziął na siebie ciężar prowadzenia wojny z opozycją. Krok po kroku przeprowadził wolę PiS, sankcjonując piątkowe obrady Sejmu w Sali Kolumnowej. Skoro bowiem Senat mógł obradować nad ustawami wtedy przyjętymi, to znaczy, że zostały one uchwalone legalnie.

– To izba absurdu – komentował senator PO Bogdan Klich.

– Będę rozszerzał porządek obrad o te ustawy, które uchwalił Sejm na poprzednim posiedzeniu (w piątek – red.) – zapowiedział Karczewski na konferencji prasowej. Ta decyzja, za którą stoi wola polityczna całego PiS, ucina możliwość porozumienia z opozycją w obecnym kryzysie parlamentarnym.

I choć ustawa budżetowa ma być procedowana w Senacie dopiero podczas posiedzenia 11, 12 i 13 stycznia, to jeśli nie stanie się ona przedmiotem powtórnej debaty posłów w sali plenarnej, w obecności wszystkich klubów i z zapewnioną transmisją, opozycja nie uzna jej za legalnie uchwaloną.

Zapowiedział to we wtorek wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO). – Potężny problem będzie z budżetem, bo są nim przecież zapisane polskie papiery dłużne – mówił w senackich kuluarach. Tłumaczył, że skoro są wątpliwości co do tego, czy budżet jest legalny, to konsekwentnie dotyczą one także legalności papierów dłużnych. – Dlatego apelujemy, by wszystkie sporne ustawy wróciły do Sejmu i by je przegłosować. To jedyna możliwość – mówił.

Zamknięta galeria

Emocje towarzyszyły we wtorek obradom od rana. Politycy PO apelowali o odłożenie obrad „do czasu opuszczenia Senatu przez siły policyjne". Karczewski oświadczył, że „na terenie izby" policji nie ma, a kiedy z ław opozycji zarzucono mu kłamstwo, wyraźnie się zdenerwował. Różnica zdań w sprawie obecności policji wynikała z różnic w definicji tego, co jest „terenem izby". Policja w znacznej sile znajdowała się bowiem na zewnątrz, wokół budynków parlamentu.

Presja wydarzeń ciąży na marszałku Senatu już od soboty, kiedy to zwołał spotkanie z mediami, by naprawiać to, do czego doprowadził marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Zadanie jest trudne, bo Kancelaria Sejmu niezbyt ochoczo realizuje ustalenia, zgodnie z którymi „wszystko ma pozostać po staremu". Jednym z problemów jest wydawanie przepustek jednorazowych tym dziennikarzom, którzy nie mają przepustek stałych, drugim – zamknięte wejście na galerię sejmową, która znajduje się nad salą plenarną. Zatrzaśnięcie drzwi do tego pomieszczenia m.in. odbiera szansę pokazywania parlamentarzystów opozycji, którzy cały czas okupują salę obrad.

W tej sprawie również Karczewski wziął na siebie tłumaczenie motywów PiS. Przypomniał, że zarządzenie ograniczające dostęp na galerię poza czasem sesji wydał jeszcze Bronisław Komorowski, kiedy pełnił funkcję marszałka Sejmu. – Napisał, że w czasie, kiedy w sali plenarnej nie odbywa się posiedzenie, na galerię mogą wejść jedynie pracownicy – tłumaczył Karczewski. – To jest w tej chwili respektowane, bo nie ma posiedzenia Sejmu.

Dodał, że chodzi o relacjonowanie pracy parlamentarzystów, a nie „strajku, protestu nielegalnego, niezgodnego z przepisami".

PiS nie ogranicza się do walki na froncie parlamentarnym. We wtorek rzecznik partii Beata Mazurek oświadczyła, że partia rozważa zorganizowanie wiecu poparcia dla władzy. – Teraz koncentrujemy się na tym, żeby uspokoić negatywne nastroje, które cały czas podtrzymuje i eskaluje opozycja. Natomiast jeżeli chodzi o wiec poparcia, niczego nie wykluczamy – powiedziała PAP Mazurek. Dzień wcześniej zamiar „policzenia się na ulicy" zgłosił przewodniczący NSZZ „S" Piotr Duda.

Prezydent widzi błąd

Od soboty Karczewski jest główną twarzą PiS. Prezes Kaczyński widziany jest tylko za szybami samochodu, premier Szydło pojawiła się jedynie podczas orędzia, a marszałek Kuchciński zniknął zupełnie z pola wiedzenia i swoje zamiary komunikuje na Twitterze.

Czy marszałkowi Senatu uda się naprawić wizerunek partii? – Pan prezydent ten błąd, czy tę nieroztropność, dostrzegł, zareagował i na szczęście mamy na razie jakieś tam efekty w postaci rozmów marszałka Karczewskiego – powiedział dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski, odnosząc się do konfliktu z mediami. Takie wsparcie może jednak marszałkowi nie wystarczyć.

Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica