Mentzen: Będąc szeregowym członkiem PiS trzeba robić z siebie idiotę

"Musimy zakładać, że rzeczywistą intencją PiS jest wyrzucenie kolejnych grup pracowników na działalność gospodarczą oraz zmniejszenie atrakcyjności Polski jako miejsca pracy dla wysoko opłacanych specjalistów" - pisze na swoim profilu na Facebooku o projekcie poselskim PiS, dotyczącym likwidacji limitu 30-krotności w przypadku składek ZUS dla najlepiej zarabiających, Sławomir Mentzen, ekonomista związany z Konfederacją, kandydat tej partii na posła w wyborach z 13 października, autor programu gospodarczego tego ugrupowania.

Aktualizacja: 15.11.2019 11:04 Publikacja: 15.11.2019 10:53

Marcin Horała

Marcin Horała

Foto: tv.rp.pl

arb

Mentzen nie wyklucza, że propozycja zniesienia limitu 30-krotności to "piłka wystawiona Prezydentowi, tak aby miał okazję zawetować ten szkodliwy pomysł i zapunktować u części wyborców". "Są to jednak tylko domysły" - dodaje.

Jednocześnie Mentzen zwraca uwagę, że projekt firmuje "Marcin Horała z Gdyni, członek Kolibra, były działacz UPR". "Podobno do dzisiaj rozumie, jak działa gospodarka i prywatnie ma poglądy wolnorynkowe. Podjął jednak już jakiś czas temu decyzję, że chce robić karierę w polityce. Dlatego zapisał się do PiS" - dodaje.

"Ponieważ jednak w życiu nie ma nic za darmo, trzeba po drodze trochę pocierpieć, by zasłużyć na zaufanie w kierownictwie partii. Na przykład trzeba popierać projekt gnębienia klasy średniej przez likwidacje 30-krotności" - przekonuje Mentzen.

Ekonomista tłumaczy następnie, że sam nie chce dołączyć do "jednej z wielkich partii", bo - jak mówi - "nie zależy mu na obecności w polityce, tylko na przeprowadzeniu pewnych zmian".

"Będąc szeregowym posłem PiS, wpływ na rzeczywistość ma się żaden, a trzeba jeszcze popierać dziesiątki szkodliwych projektów ustaw i robić z siebie idiotę, próbując ich bronić i przekonując, że tym razem socjalizm zadziała. Ponieważ jednak amatorów takiego zajęcia nigdy nie zabraknie, polska polityka wygląda tak jak wygląda" - ubolewa.

Horale Mentzen przeciwstawia Artura Dziambora, posła Konfederacji, w przeszłości "kolegę Horały z gdyńskiego UPR".

"Artur postanowił nie robić kariery za wszelką cenę, pozostał wierny swoim poglądom. Przez te wszystkie lata, gdy Horała piął się w partyjnej hierarchii w PiS, Dziambor twardo trzymał się pryncypiów. Dzisiaj obaj są w Sejmie. Jeden przedstawia sobą wszystko to, z czym sam chciał walczyć 15 lat temu, drugi swojego zdania nie zmienił i dalej może śmiało przeglądać się w lustrze" - podsumowuje.

"Mam wielką nadzieję, że za 10 lat to Artur Dziambor będzie w miał wpływ na stanowione w Polsce prawo a Horała znajdzie się razem z kolegami z PiS tam, gdzie Artur był przez ostatnie 15 lat" - pisze Mentzen.

Polityka
„Stary, nie śmiej się”. Tak Trzaskowski zareagował na pytanie młodego człowieka
wybory prezydenckie
Politolog: Start Grzegorza Brauna to dobra wiadomość dla dwóch kandydatów
Polityka
Zielony Ład? Nawrocki obiecuje referendum. „Sprawa egzystencjalna”
Polityka
Nowy sondaż partyjny. Na kogo w połowie stycznia zagłosowaliby Polacy?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Roman Giertych teraz skorzysta na statusie podejrzanego, który tak kwestionował
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego