Kaleta zauważył, że Banaś przez kilka lat współpracował z rządem, a obecnie z jego rekomendacji pełni funkcję szefa NIK. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że wysłuchał "pewnego stanowiska politycznego" dotyczącego sytuacji, w jakiej się znalazł.
Nikt jednak, zapewnia Kaleta, nie będzie wywierał na Banasia nacisków, by podjął "okreslone decyzje".
Polityk jest zdania, że nie ma powodu, aby dymisję złożył koordynator służb specjalnych i obecny szef MSWiA Mariusz Kamiński, który miałby odpowiedzieć za to, że służby nie prześwietliły kwestii finansowych Mariana Banasia.
Kaleta ocenił, że Kamiński ma tak wielkie zasługi dla obozu rządzącego, przede wszystkim w zakresie "sprawnego działania służb", iż nie ma powodu do jego odejścia.
Jeśli chodzi o oczekiwaną dymisję szefa NIK, Kaleta stwierdził, że, jeśli mimo wyraźnie wyartykułowanego życzenia partii rządzącej Banaś rezygnacji nie złoży, "liderzy obozu zaprezentują dalszy plan działania". Jaki - tego Sebastian Kaleta nie wiem, ale uważa, że pojawiła się konieczność takiej zmiany prawa, która w razie konieczności zezwalałaby na skrócenie kadencji szefa NIK.