Gorzelnicy przeciw podatkowi od małpek

Nowa opłata od małpek nie osiągnie celów zdrowotnych – twierdzą przedstawiciele branży spirytusowej i piwowarskiej.

Aktualizacja: 16.01.2020 15:04 Publikacja: 16.01.2020 14:22

Gorzelnicy przeciw podatkowi od małpek

Rządowe plany wprowadzenia od 1 kwietnia opłaty 1 zł od mocnych alkoholi w małych opakowaniach (tzw. małpkach) rozpaliły na nowo spór o sposób opodatkowania różnych rodzajów napojów alkoholowych. Branża spirytusowa twierdzi, że nowa danina jeszcze bardziej dyskryminuje napoje spirytusowe względem piwa i innych alkoholi.

– Jedynym beneficjentem wprowadzenia tej opłaty będzie branża piwowarska, bo konsumenci przerzucą się z małpek na piwo – powiedział w czwartek Witold Włodarczyk, prezes ZPPPS. Zarzucił przy tym branży piwowarskiej przedstawianie nierzetelnych raportów rynkowych, na podstawie których jakoby resort zdrowia zaproponował nowe opłaty.

Branża piwowarska temu zaprzecza.

– Gwałtowny wzrost sprzedaży alkoholi w małych opakowaniach, tzw. małpek, nie jest efektem żadnych raportów ani tym bardziej działań branży piwowarskiej. To raczej rezultat świadomego działania producentów mocnych alkoholi, widzących dla siebie szansę na zwiększenie sprzedaży – powiedział „Rzeczpospolitej" Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Browary Polskie.

Piwo nie do torebki

I choć rządowy pomysł zdołał skłócić branże, to przedstawiciele obu uważają, że nowa opłata nie osiągnie celu prozdrowotnego, o którym pisało Ministerstwo Zdrowia w uzasadnieniu projektu. Chodziło o ograniczenie spożycia napojów w małych opakowaniach, często przez osoby uzależnione od alkoholu. Prognozy są różne.

– Polacy i tak będą pili alkohol, tyle że w większych opakowaniach albo przerzucą się na piwo – uważa Witold Włodarczyk. Z kolei Bartłomiej Morzycki jest zdania, że branża piwowarska nic na tym nie skorzysta.

– Popularność małpek to kwestia pewnych przyzwyczajeń klientów, które nie tak łatwo zmienić. Choćby dlatego, że półlitrowa butelka piwa nie zmieści się we wszystkich damskich torebkach czy kieszeniach męskich marynarek – uważa dyrektor Browarów Polskich.

Czytaj także: Podatki od cukru i "małpek" raczej legalne

Akcyzowe kalkulacje

Branża spirytusowa zauważa też, że dyskryminuje ją dzisiejszy system naliczania akcyzy od alkoholi. Dla spirytualiów podstawą jest – mówiąc w uproszczeniu – zawartość czystego alkoholu. W piwie chodzi o gęstość ekstraktu, mierzoną w specjalistycznych stopniach Plato. ZPPPS oblicza, że w rezultacie 1 proc. alkoholu w piwie o zawartości 6 proc. alkoholu kosztuje 0,87 zł, w wódce już 1,2 zł, a w whisky 2,16 zł. Związek wskazuje też, że ten system, preferujący alkohole niskoprocentowe, już nie jest pożądany.

– Od 1982 r., gdy uchwalono ustawę o wychowaniu w trzeźwości, wiele się zmieniło – zauważa Marek Sypek, dyrektor generalny Stock Polska. Wskazuje on, że w spożyciu piwa na głowę mieszkańca Polska osiągnęła już poziom takich krajów jak Niemcy i Czechy.

Co innego twierdzą piwowarzy.

– System obliczania akcyzy od piwa, oparty na stopniach Plato, jest stosowany w 14 krajach Unii Europejskiej, w których mieszka większość konsumentów z tego obszaru. Proporcja opodatkowania w Polsce jest na średnim poziomie europejskim i sprzyja ograniczeniu konsumpcji napojów wysokoprocentowych. Postulat takiego ograniczenia wciąż jest aktualny – uważa Bartłomiej Morzycki.

Dziś małpki kosztują w sprzedaży detalicznej ok. 5–6 zł, a zatem dodatkowa złotówka oznaczałaby podwyżkę o co najmniej kilkanaście procent. Według ZPPPS sprzedaje się ich ponad 800 tys. sztuk dziennie (MZ twierdzi, że 1,3 mln).

OPINIA

Wojciech ?Bronicki, doradca podatkowy, partner w BBGTAX, były dyrektor departamentu akcyzy w MF

Branża spirytusowa była beneficjentem znacznej obniżki podatku akcyzowego na mocne alkohole od 2003 r. Miało to na celu walkę z szarą strefą. W rezultacie zwiększyła się dostępność tych napojów z legalnych źródeł. Jednocześnie w ostatnich dekadach polityka akcyzowa sprzyjała – zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości – ograniczaniu spożycia alkoholi wysokoprocentowych. Takie było założenie polityki zdrowotnej państwa i w znacznej mierze udało się ten cel osiągnąć. Propozycja nowej opłaty od alkoholi w małych opakowaniach to próba kontynuacji polityki ograniczania dostępności alkoholu. Jeśli przyjąć, że sprzedaż alkoholi w małych opakowaniach jest szkodliwa społecznie, należałoby w ogóle jej zakazać. Podobnie jest z papierosami. Nie można ich sprzedawać na sztuki ani w opakowaniach mniejszych niż 20 sztuk.

 

Rządowe plany wprowadzenia od 1 kwietnia opłaty 1 zł od mocnych alkoholi w małych opakowaniach (tzw. małpkach) rozpaliły na nowo spór o sposób opodatkowania różnych rodzajów napojów alkoholowych. Branża spirytusowa twierdzi, że nowa danina jeszcze bardziej dyskryminuje napoje spirytusowe względem piwa i innych alkoholi.

– Jedynym beneficjentem wprowadzenia tej opłaty będzie branża piwowarska, bo konsumenci przerzucą się z małpek na piwo – powiedział w czwartek Witold Włodarczyk, prezes ZPPPS. Zarzucił przy tym branży piwowarskiej przedstawianie nierzetelnych raportów rynkowych, na podstawie których jakoby resort zdrowia zaproponował nowe opłaty.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów