Za zabicie lochy można dostać 650 zł, za samca 300 zł. Ale fiskus też chce swoją dolę. Pokazuje to interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpiło o nią koło łowieckie, które zostało zobowiązane przez wojewodę do odstrzału dzików. Myśliwym wypłaca zryczałtowany zwrot kosztów, np. dojazdu, zakupu amunicji, patroszenia czy transportu tuszy do chłodni.
Koło łowieckie twierdzi, że przekazywane kwoty są nieopodatkowane do 3 tys. zł miesięcznie. Tak wynika z art. 21 ust. 1 pkt 17 ustawy o PIT. Przepis ten stanowi, że zwolnione z daniny są diety oraz kwoty stanowiące zwrot kosztów, otrzymywane przez osoby wykonujące czynności związane z pełnieniem obowiązków społecznych i obywatelskich, do 3 tys. zł miesięcznie.
Zdaniem koła łowieckiego odstrzał dzików to właśnie wypełnianie społeczno-obywatelskich obowiązków. Myśliwi zapobiegają bowiem rozprzestrzenianiu choroby ASF (afrykański pomór świń). Niepodjęcie działań ograniczających populację dzików skutkowałoby dużymi stratami w polskich gospodarstwach rolnych. Łowczy działają więc w interesie całej społeczności.
Czytaj także: