Nie. Przez pewien czas istniały wątpliwości, czy jeśli polski bank lub biuro maklerskie pośredniczy w lokowaniu pieniędzy w zagranicznym funduszu, to występuje w roli płatnika. Początkowo interpretacje organów podatkowych nie były jednolite, jednak z najnowszych odpowiedzi wynika, że nie są płatnikami.
Czy jeszcze jakieś przepisy sprawiają kłopoty inwestującym za granicą?
Mają problemy, gdy inwestują w fundusze parasolowe. Umożliwiają inwestorom przenoszenie środków z jednego subfunduszu do innego. Dzięki temu mogą oni zmniejszać lub zwiększać ryzyko inwestycji. Nie ma wątpliwości, że przemieszczając środki w ramach polskiego funduszu parasolowego, inwestor nie musi płacić podatku. W przypadku zagranicznego nie jest to już takie oczywiste. To dlatego, że zwolnienie zawarte w ustawie o PIT odwołuje się do polskich przepisów o funduszach inwestycyjnych. Według przepisów czytanych wprost zwolnienie to nie ma zastosowania do inwestycji w fundusze mające siedzibę w innych państwach. Taka wykładnia wydaje się jednak sprzeczna z prawem unijnym. Dlatego uważam, że zwolnienie powinno przysługiwać także inwestującym w innych krajach UE.
Jak wygląda sytuacja, gdy inwestor musi zapłacić podatek dochodowy w państwie, w którym siedzibę ma fundusz?
Dochody, które zgodnie w umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania zrównane są z dochodami dywidendowymi, można opodatkować u źródła. Większość państw UE z tego prawa korzysta. Nie oznacza to oczywiście, że ten sam dochód będzie opodatkowany dwa razy. W takim przypadku obowiązuje najczęściej tzw. zasada kredytu podatkowego: od podatku należnego w Polsce można odliczyć zapłacony za granicą. Odliczona kwota nie może być wyższa od podatku polskiego. Jeżeli dochody z funduszy nie są traktowane jak dochody z dywidend, ale jak dochody z innych źródeł, to obowiązek poboru podatku u źródła najprawdopodobniej nie powstanie.
Na jakich zasadach kwalifikowane są dochody?