Sezon ślubny w pełni. W gorączce przygotowań rodzice i nowożeńcy powinni znaleźć też chwilę na przeanalizowanie przepisów podatkowych. Dobry plan podatkowy to podstawa. Wbrew pozorom przy źle obmyślonym prezencie ślubnym od rodziców szansa na wizytę w urzędzie skarbowym jest spora.
Koperta i dwa limity
– Prezenty otrzymane z okazji zawarcia związku małżeńskiego należy traktować jako darowizny, które co do zasady podlegają podatkowi od spadków i darowizn – tłumaczy Mariusz Jabczyński, radca prawny z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
To, kiedy i ile podatku zapłacą nowożeńcy, zależy od tego, do jakiej grupy podatkowej należą obdarowany i darczyńca. I tu zaczynają się schody, bo synowa/zięć i teściowie to I grupa podatkowa. Dzieci i rodzice znajdują się w tzw. grupie zerowej, która co do zasady w ogóle nie musi martwić się podatkiem od darowizn i spadków.
Dla I grupy podatkowej kwota wolna od podatku to 9637 zł. Limit ten dotyczy darowizny otrzymanej od jednej osoby w ciągu pięciu lat. Przykładowo, jeśli teściowie wspólnie obdarowują zięcia (synową), to wolna od podatku będzie darowizna do wysokości 19 tys. 274 zł (2 x kwota wolna, tj. 9637 zł). Prezenty w kwocie mniejszej niż 9637 zł są wolne od podatku i nie trzeba ich zgłaszać.
Prezenty ślubne od własnego rodzica to inna sprawa.
– Darowizny w kwocie przewyższającej 9637 zł między członkami najbliższej rodziny z tzw. grupy zero są w całości zwolnione od podatku od spadków i darowizny, jeśli zostaną spełnione określone warunki – dodaje Anna Misiak, szef zespołu ds. podatków osobistych, doradca podatkowy w MDDP.