Celem założonego 13 kwietnia Stowarzyszenia Niezależnych Dilerów Samochodów jest przede wszystkim wymiana doświadczeń i wspólna walka w obronie naruszonych praw. Jak przyznaje prezes nowej organizacji Zbigniew Chliszcz, pomysł założenia organizacji wziął się głównie z masowego nakładania akcyzy na samochody określane przez dokumenty producenta jako ciężarowe (często pick-upy). Proceder rozpoczął się w 2010 r. i trwa do dziś, a liczbę sporów na linii przedsiębiorcy–urzędy celne szacuje się na co najmniej kilka tysięcy (szerzej opisywaliśmy ten problem w „Rz" z 4 marca w artykule „Fiskus drąży przeszłość jak chce").
– Na razie mamy 45 członków założycieli z różnych regionów kraju, a wiem o kilkudziesięciu kolejnych zainteresowanych firmach – informuje Zbigniew Chliszcz, który podobnie jak większość członków Stowarzyszenia prowadzi małą firmę – autokomis. Współpracujący z SNDS radca prawny Rafał Szczerbicki z kancelarii SKP-LEX zapowiada, że organizacja będzie się starała rozwiązać problem akcyzy na rzekome osobówki za pomocą skarg do Komisji Europejskiej, a być może także do Trybunału Konstytucyjnego.
– Będziemy próbowali wpłynąć na zmianę przepisów o akcyzie, a być może uzyskać także rodzaj podatkowej abolicji dla przedsiębiorców pokrzywdzonych decyzjami – zapowiada Szczerbicki.
Przedsiębiorcy chcą jasnych przepisów definiujących ciężarówki
Przedsiębiorcy wskazują, że przyczyną uznawania pick-upów za samochody osobowe jest m.in. złe tłumaczenie na język polski tzw. Nomenklatury Scalonej, czyli klasyfikacji towarowej używanej przez celników. W szczególności chodzi o pozycje 8703 i 8704, odnoszące się do samochodów osobowych i ciężarówek.