Fakt uzbrojenia przez byłego rolnika terenu, który przez kilkadziesiąt lat służył mu w gospodarstwie, przekonał Naczelny Sąd Administracyjny (NSA), że zainteresowany, sprzedając ziemię, nie działał w ramach zwykłego zarządu prywatnym majątkiem, ale stał się przedsiębiorcą handlującym działkami.
NSA w niedawnym wyroku przyjął, jak chciał minister finansów, że niepełnosprawny rolnik pozbywający się gospodarstwa został przedsiębiorcą, starając się sprzedać ziemię za jak najwyższą cenę.
Profesjonalne nabycie w latach 70.
Były już rolnik kupił w 1973 r. działkę rolną o powierzchni nieznacznie przekraczającej 4 ha. Zakup pozwolił mu na rozpoczęcie działalności rolnej, którą później prowadził już z żoną. Małżeństwo dokupowało grunty, powiększając gospodarstwo do ok. 30 ha własnych i 8 ha dzierżawionych. Uprawiali na nich zboża, ziemniaki, buraki i hodowali zwierzęta gospodarskie.
Przez prawie 40 lat nie sprzedawali nieruchomości ani ich nie wydzierżawiali, dopóki ze względu na stan zdrowia – oboje byli na rencie, on po operacji kręgosłupa – nie podjęli decyzji o sprzedaży.
Nie znaleźli nabywcy na całość działki, więc podzielili ją na mniejsze. Na tym terenie nie było planu zagospodarowania przestrzennego, więc małżonkowie wystąpili do gminy o możliwość zabudowy. Chcąc szybciej sprzedać działki, postanowili wybudować sieć wodociągową wzdłuż drogi głównej i podjęli już odpowiednie starania. Wystawili też tablicę informującą o możliwości zakupu.