Można, a nawet trzeba, złożyć zeznanie, jeśli wbrew obowiązkowi tego nie zrobiliśmy. Najlepiej zrobić to bez oczekiwania na wezwanie urzędu skarbowego – i to jak najszybciej. Koszty dobrowolnej korekty błędu na szkodę fiskusa to oprócz dopłaty także odsetki za zwłokę (wynoszą obecnie, od 26 marca 2009 r., 10,5 proc. w stosunku rocznym). To samo dotyczy zeznania złożonego po terminie, jeśli wynika z niego dług wobec fiskusa.
[srodtytul]Przede wszystkim złożyć [/srodtytul]
Nie składając zeznania lub składając je po terminie, podatnik, na którym ciążył obowiązek takiego rozliczenia (bo np. dorabiał poza macierzystą firmą, zmienił pracę, przeszedł na emeryturę), naraża się na odpowiedzialność karną skarbową. Dotyczy to również sytuacji, gdy np. ze względu na prawo do ulg, np. odsetkowej czy rodzinnej, ma nadpłatę. Podobne sankcje grożą za złożenie na szkodę fiskusa zeznania nieprawidłowego, nierzetelnego.
Nie uwalnia od obowiązku złożenia zeznania i zapłacenia tego, co jeszcze jesteśmy fiskusowi winni za 2008 r., nieobecność w kraju. Można z tego powodu uzyskać odroczenie terminu, ale wniosek o to musiał wpłynąć do urzędu skarbowego najpóźniej w terminie złożenia zeznania, czyli 30 kwietnia 2009 r. Spóźnionego urząd nawet nie rozpatrzy.
Jeśli zaś zorientowaliśmy się, że w złożonym zeznaniu jest błąd, lepiej jak najszybciej je skorygować. Choćby ze względu na narastające odsetki za zwłokę, a jeśli pomyliliśmy się na swą niekorzyść – na możliwość wcześniejszego odzyskania nadpłaty.