„Czy to normalne, że jednym pensja ledwo starcza do pierwszego, a taki co roku jeździ z całą rodziną na długie i drogie wakacje?" – to fragment donosu z województwa łódzkiego. „W ostatnich latach ten typ kupił kilka samochodów" – żali się fiskusowi ten sam informator. I skrzętnie wymienia marki oraz roczniki sześciu aut.
Tego rodzaju donosów fiskus dostaje coraz więcej. Z danych siedmiu izb skarbowych i informacji podległych im urzędów wynika, że w ubiegłym roku uporały się z ponad ?22 tys. donosów. Tylko w jednej z izb ich liczba nieznacznie spadła, w pozostałych tendencja jest wyraźnie wzrostowa. Jeśli dodamy do tego pozostałe dziewięć izb i urzędy kontroli skarbowej, okazuje się, że liczbę donosów na domniemanych oszustów można śmiało szacować na 50 tys. rocznie.
ok. 17 proc. donosów według łódzkiej Izby Skarbowej się potwierdza
Czego dotyczą donosy? Jak wylicza Tadeusz Gawda, dyrektor IS w Lublinie, najczęściej niezgłoszonego najmu nieruchomości, niezarejestrowanej firmy, zatrudniania pracowników bez zawierania umów. Coraz częściej przekazywane są też informacje o handlu przez internet. Powodem donosów są również „zewnętrzne oznaki zamożności".
Zdecydowana większość z nich to anonimy. Urzędnicy podatkowi są jednak przekonani, że większość donosów piszą sąsiedzi i najbliższa rodzina.