Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Aktualizacja: 20.09.2018 21:20 Publikacja: 21.09.2018 18:00
Marcel Proust
Foto: autor nieznany [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/nl/deed.en)], via Wikimedia Commons
Ukazało się właśnie nowe tłumaczenie książki napisanej, a właściwie już raz w powyższy sposób przetłumaczonej przez autora tych słów Marcela Prousta. „W stronę Swanna", pierwszy tom cyklu „W poszukiwaniu straconego czasu", ponad 80 lat po wydaniu w tłumaczeniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego przełożyła na język polski Krystyna Rodowska.
Tłumacze mierzą się więc z Proustem średnio raz na wiek. To i tak często jak na powieść w zasadzie nieprzetłumaczalną. Nie przez zdania ciągnące się przez pół strony, metafory wyrastające z metafor czy obsesję Prousta na punkcie nie tyle sensu, ile przede wszystkim brzmienia języka. Mówimy w końcu o pisarzu, który przebiegł pewnej nocy kilka dzielnic bombardowanego przez Niemców Paryża tylko po to, żeby mówiący płynnie po włosku znajomy powtórzył mu kilka razy wyrazy „senza rigore", bo sam nie słyszał ich dostatecznie wyraźnie, żeby stwierdzić, czy zdanie, które tworzyły, nie „dźwięczy pusto". Problem z onieśmielającym czytelników i przerażającym tłumaczy językiem Prousta nie polega na jego budowie, tylko funkcji. Na tym, że przekracza on granice literatury i wkracza w świat mistyki.
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Mimo że coraz więcej wiemy o lesie, ten wciąż nie przestaje nas zaskakiwać.
„Shadow Labyrinth” to gratka dla boomerów: platformówka jak z lat 80.
Geniusz nie musi być dziedziczny, czego dowodzi lektura książki Christophera Rothko „Mark Rothko. Od środka”.
Choć „Znajomi i sąsiedzi” utrzymani są w formule „pożreć bogatych”, to twórcy sympatyzują z bohaterem-krezusem.
Od miesięcy nie widziałem nic ciekawszego od filmu „Szczęśliwy Lazzaro”. Wróciłem z niego natchniony.
Wspiera edukację, lokalne społeczności oraz pracowników w ich trudnych życiowych momentach. Od 35 lat duński holding VKR – właściciel marek VELUX oraz spółek siostrzanych konsekwentnie pokazuje, że kapitał społeczny jest tak samo ważny jak kapitał finansowy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas