Aktualizacja: 24.10.2019 12:46 Publikacja: 25.10.2019 18:00
Foto: materiały prasowe
Oto do Doliny Pięciu Stawów Spiskich wybrała się pewna rodzina: prokurator Kazimierz Kasznica z żoną Walerią i 12-letnim synem Wacławem. Pogoda była okropna, więc zatrzymali się w schronisku. Tam spotkali czterech młodych taterników. Poprosili ich o pomoc w powrocie do Zakopanego przez Lodową Przełęcz. Droga była długa, a sam Kasznica w ogóle nie znał gór.
Cóż było robić. Zapewne bez wielkiego entuzjazmu taternicy wyrazili zgodę. Droga mijała nader wolno. Rzęsisty deszcz zalewał Kazimierzowi okulary. A z racji tego, że był on krótkowidzem, trzeba było się co chwilę zatrzymywać. Niecierpliwi taternicy uznali, że tylko jeden z nich poradzi sobie z ową nieszczęsną rodzinką, a reszta wróci szybciej. Tak się stało: z Kasznicami pozostał najbardziej uczynny Ryszard Wasserberger.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas