Reklama
Rozwiń

Przylipiak: Wakacje, przywilej inteligencji i mieszczaństwa

Dzień wolny, wakacje nie kojarzyły się z wypoczynkiem. Szczególnie w początkach Polski Ludowej wiele osób nie umiało i nie wiedziało, jak wypoczywać. Pomóc im chciało państwo, ale nie zawsze się udawało.

Publikacja: 29.05.2020 18:00

Przylipiak: Wakacje, przywilej inteligencji i mieszczaństwa

Foto: Forum

Budzik jak zwykle dzwoni o 4.30. Pani Teresa szybko tłumi przejmujący dźwięk. Nie chce budzić dzieci, męża, matki. Mąż Adam przewraca się na drugi bok. Teresa ubiera się i pomiędzy rozłożonymi wersalkami idzie do kuchni. W pomieszczeniu, które jest jednocześnie korytarzem i umywalnią, nie ma pieca. Gotowa do wyjścia, już w palcie i berecie – bo jest bardzo zimno – kobieta wypija kawę, gryzie kanapkę i rusza do pracy. Musi zdążyć na 5.30. Jej mąż wstaje o 7.00, odprowadza dzieci do żłobka i przedszkola, potem idzie do pracy. Przed wyjściem daje dzieciom gorące mleko. Żeby nie zapomniał, Teresa wcześniej wyjęła je z lodówki. O godz. 13.30 kobieta kończy swoją pracę w bartoszyckiej szwalni. Pracuje tam od 13 lat. Tego dnia zszyła 600 sztuk dziecięcych majtek z anilany. Po umyciu stanowiska pracy przechodzi przez wartownię, tu jest kontrola – sprawdzają, czy nie wynosi czegoś z zakładu. Wreszcie wychodzi.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka