Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 29.08.2020 18:16 Publikacja: 28.08.2020 00:01
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Model zachowania jest taki sam w każdej niemal sytuacji. Na początku jest zaprzeczenie, oskarżenie tego, kto informacje o skandalicznych decyzjach diecezji ujawnia, a wreszcie groźby. Tak było i w tym przypadku. Gdy ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski opisał historię księdza oskarżonego o wykorzystywanie seksualne chłopców, którego sprawy nie zgłoszono – wbrew obowiązującym już wtedy przepisom – do Stolicy Apostolskiej, a jego samego przeniesiono na Ukrainę, gdzie wykorzystywał kolejnych nieletnich, to kuria tarnowska odpowiedziała atakiem na informującego i zapowiedzią pozwania go. Tekst księdza Isakowicza-Zaleskiego – napisano wówczas – „zawiera osąd wydany z pominięciem dowodów i [jest] oparty na jednostronnej relacji". Kilka dni później, najwyraźniej gdy pracownicy kurii zorientowali się, że nawet z perspektywy prawa kanonicznego złamano przepisy i to w sposób skandaliczny, pojawiły się przeprosiny dla ofiar. „Kierujemy słowa przeproszenia, zwłaszcza do Osób Pokrzywdzonych i ich rodzin, a także wyrażamy żal, iż sprawa zgłoszona w roku 2002 nie została doprowadzona do końca. To nie powinno się nigdy zdarzyć. Mamy świadomość tego, że fakt ten rzutuje negatywnie na zaufanie co do prowadzenia innych spraw. Pragniemy jednak zapewnić, że zarówno sprawa zgłoszona w roku 2010, która była przedmiotem procesu zakończonego w roku 2013, jak i wszystkie późniejsze sprawy były i są podejmowane oraz prowadzone z wielką dbałością i należytym wyczuleniem na dobro Pokrzywdzonych" – napisano w nowym oświadczeniu. Kilka godzin później oświadczenie wydał też rzecznik arcybiskupa Wiktora Skworca, który był – gdy opisywana sprawa miała miejsce – ordynariuszem tarnowskim, w którym także przeproszono ofiary i przyznano się do błędów.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas