[b][link=http://blog.rp.pl/malkowska/2009/01/23/produkcyjniak-na-wodzie-i-kompocie/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Wstrieczu wyznaczały sobie przed Świętem Pracy, rocznicą proklamacji manifestu; przed partyjnymi konwentyklami, wizytami zaprzyjaźnionych notabli. Dużo było w roku takich dat. A ileż radości dostarczały artystom! Niejeden przyjeżdżał do punktu zbiorowej pracy twórczej tramwajem, a wracał własnym maluchem. Wiem, co mówię – kiedyś skuszona pierwszomajowymi stawkami stawiłam się na Torwarze, gdzie mistrz ceremonii rozdawał fragmenty mordy wodza do potraktowania wcierką. Nie starczyło mi odwagi, żeby sprostać wyzwaniu i wykłócić się o lewe oko. Lub, co wymagało znacznie mniejszych kwalifikacji, o podbródek bądź myślące czoło. Wycofałam się, i do dziś żałuję. Moi koledzy, którym udało się stłumić wstyd, dawno zamienili fiata 126p na bardziej luksusowe modele. Dzięki temu, że pierwszy krok w kierunku chałtury postawili przy ideowo słusznej okazji.
Dwadzieścia lat temu „skończyło się życie Romana”, jak to określiła pewna pionierka bazarowego wolnego rynku. Miała powody do niezadowolenia: straciła monopol na jeansy made in USA. Wydawało się, że państwowotwórcza fucha też straciła rację oraz podstawy bytu. Nic z tego. Ustroje, jak choćby nasz poprzedni, kompromitują się, ale zbudowana na okazjach życiowa strategia – bynajmniej.
Tandem chałtura-okazja znów działa na pełnych obrotach. Wykorzystuje rocznice, o których ludzkość nie zapomni. Przypadają co rok i wcale nie muszą być okrągłe, tylko bezdyskusyjne: zburzenie Bastylii, zabójstwo w Sarajewie, ostrzał Westerplatte, grzyb nad Hiroszimą… Wszystko to można efektownie oprawić w kulturalne ramy. Wystarczy przedstawić zaangażowany ideowo projekt. Tak pokrętny, żeby władze i sponsorzy nie potrafili znaleźć kontrargumentów; tak moralnie słuszny, żeby ewentualny protest zakrawał na polityczną dywersję. Słowem – każdy powód dobry, byle była kasa.
Na ogół decydenci nie skąpią grosza na przedsięwzięcia zwane polskimi sezonami. Organizowane od prawie dekady w różnych krajach Europy i okolic, służą promocji naszego kraju i nawiązywaniu międzynarodowych przyjacielskich kontaktów. Z różnym skutkiem, choć na użytek mediów z jednym i tym samym: sukces, bezprecedensowy sukces naszej kultury!