To popłuczyny po sławnych „The Sunshine Boys” Neila Simona, ale kreacje Piotra Fronczewskiego i Wojciecha Pszoniaka są znakomite. Grają nowocześnie, bez maniery, bez minoderii – rzadkość w polskim teatrze, opanowanym ostatnio przez pretensjonalne pozy i brutalny gwałt na klasykach. Z kolei jak znakomici są angielscy aktorzy, można zobaczyć w filmie „Samotny mężczyzna” z Colinem Firthem. Reżyser Tom Ford nie ucieka, jak to często się dzieje w polskim kinie, od emocji aktora. Przejmujące studium samotności i tęsknoty za kochaną osobą. Czytam ostatnio niewydaną jeszcze w Polsce książkę „Nomad” Ayaan Hirsi Ali, pięknej Somalijki, współpracownicy reżysera Theo van Gogha zamordowanego przez muzułmańskiego fanatyka. To dogłębna i bezwzględna analiza mentalności wyznawców islamu, opis nieludzkich upokorzeń i tortur, jakim poddawane są niemal wszystkie muzułmańskie dziewczynki i kobiety. Ponury, pesymistyczny obraz konfliktu między dwoma cywilizacjami. Trzeba to koniecznie przeczytać, by pozbyć się politycznie poprawnych złudzeń i realistycznie spojrzeć na świat, którym rządzi Koran.