Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 19.02.2011 00:01 Publikacja: 19.02.2011 00:01
Jeśli kiedykolwiek w nowoczesnej historii mieliśmy przykład oddolnej rewolucji, triumfu „siły ludu”, to widać go było właśnie na placu Tahrir
Foto: AP
Pamiętacie państwo scenę obalania pomnika Saddama Husajna w Bagdadzie w kwietniu 2009 roku? Dziwne to było. Oto na naszych oczach pada na bruk postać zbrodniarza i dyktatora, a świętujących jakby mało. Zaledwie garstka na tak ogromnym placu. I niemrawi jacyś. Najbardziej podekscytowani byli chyba komentatorzy telewizyjni CNN, którzy głosem pełnym emocji ogłaszali światu oficjalny koniec dyktatury i początek ery wolności. Potem złe języki rozpuszczały plotki, że wszystko to było sfingowane, że Amerykanie wyłapali kilkadziesiąt osób na ulicy, opłacili ich i kazali świętować przed kamerami. Może tak, może nie. Założę się, że miliony irackich szyitów naprawdę cieszyły się z obalenia Saddama. I mniejsza o to, czy miał broń chemiczną czy nie miał. Podobnie miliony ludzi w całym wolnym świecie wierzyły, że wówczas w telewizji naprawdę oglądają symboliczną zapowiedź nadejścia demokracji w Iraku.
A teraz – przełom stycznia i lutego 2011 r., setki tysięcy Egipcjan na placu Tahrir w Kairze. Nie ma wątpliwości, o co chodzi tym ludziom. Chcą chleba, sprawiedliwości, wolności. Nie stoi za nimi Ameryka ani Europa, ani Chiny, ani Rosja. Nie mają żadnego wsparcia w politykach egipskiej opozycji, bo ta faktycznie nie istnieje, nie kierują nimi religijni fanatycy. Chcą poszanowania godności ludzkiej i odejścia dyktatora, który doprowadził kraj do klęski gospodarczej, a miliony rodaków do nędzy. Jeśli kiedykolwiek w nowoczesnej historii mieliśmy przykład oddolnej rewolucji, triumfu „siły ludu”, to widać go właśnie tutaj, na placu Tahrir. A jednak na Zachodzie mało kto się cieszy. Administracja w Waszyngtonie najpierw otwarcie broni Mubaraka, potem zmienia front, plącze się w tym politycznym labiryncie jak pijany we mgle. Europa, jak to zwykle Europa, poza komunałami nie ma nic do powiedzenia. Jesteśmy najpierw sparaliżowani, potem ostrożni. Demokracja? Ale jaka? I czy Egipcjanie nadają się do niej? Czy wynikiem tej demokracji nie będą rządy islamskich fundamentalistów, które wolność zamienią w koszmar religijnego terroru?
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Wydawało się, że wraz z chaotycznym wycofaniem się amerykańskich wojsk z Afganistanu w 2021 r., neokonserwatyzm...
Francja w żadnym wypadku nie ma zamiaru proponować Polsce ochrony nuklearnej w stylu Stanów Zjednoczonych - mówi...
Body horrory trzymają się mocno. Teraz w „Brzydkiej siostrze” Norweżka Emilie Blichfeldt sięgnęła po baśń o Kopc...
„Super Boss Monster” przypomina, że chciwość nie popłaca. Ale czy zawsze?
Z perspektywy psychologii zbrodnia to interakcja pomiędzy sprawcą a ofiarą. W czym ta wiedza może pomóc?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas