Reklama
Rozwiń

Współcześni artyści prowadzą nas do powrotu dzikiego sacrum.

W Polsce bardziej niż gdziekolwiek w Europie można zobaczyć jak w soczewce groźne konsekwencje nieustannego przelewania się sztuki w popkulturę i politykę

Aktualizacja: 02.08.2011 08:53 Publikacja: 30.07.2011 01:01

Współcześni artyści prowadzą nas do powrotu dzikiego sacrum.

Foto: Rzeczpospolita, Andrzej Krauze And Andrzej Krauze

Red

Sztuka postrzega siebie albo jako niewinną ofiarę polityki i rynku, albo jako dzielnego szermierza, który wbrew nim tworzy lepsze światy. Trudno sobie wyobrazić bardziej poczciwą i bardziej powierzchowną perspektywę: poczciwą, bo pomija ciemną, demoniczną stronę sztuki; powierzchowną, bo definiuje sztukę poprzez państwo i kapitał.
Jeśli rzecznicy nowoczesnej sztuki wyobrażają sobie, że przynosi same dobroczynne skutki, ulegają jedynie pobożnym życzeniom. Jeśli wyobrażają sobie, że jej horyzont wyznacza rynek i państwo, w rzeczywistości pokazują, że rynek i państwo wyznaczają ich własny horyzont. Żeby zdać sobie z tego wreszcie sprawę, trzeba – jak pisał mistrz polskiej lewicy Stanisław Brzozowski w liście do Witolda Klingera – przeciwstawić się „temu, co jest najstraszniejszym wrogiem myśli u nas – bezreligijności, płynącej z lekkomyślnego indyferentyzmu wobec wszelkich zagadnień". Kiedy spojrzymy na sztukę w takiej, właściwej perspektywie, zobaczymy, że wciąż pozostaje potężnym podmiotem, który swą siłę czerpie z mrocznych źródeł ludzkich dziejów. Jak przypominał Walter Benjamin, sztuka powstawała „w służbie rytuału; najpierw magicznego, a potem religijnego, [...] dzieło sztuki – z racji aury, stanowiącej nieodłączny atrybut jego istnienia – nigdy nie uwalnia się całkowicie od swej funkcji rytualnej".

Wieczna kultura

Podczas gdy homogeniczne państwo i kapitalistyczny rynek są wynalazkiem nowoczesnym, który pojawił się przed kilkoma wiekami u kresu ludzkiej historii, sztuka powstała u jej początku, dziesiątki tysięcy lat temu. Nie odsyła nas zatem do dziejów zachodniej cywilizacji, ale do wieczności. Operuje w innej skali i gra o inną stawkę. Do swego istnienia nie potrzebowała ani rządów, ani kupców. Wystarczył jej człowiek. W perspektywie długiego trwania okazuje się, że to nie sztuka wyłoniła się z polityki i kapitalizmu, lecz polityka i kapitalizm nieustannie wyłaniają się z niej, niczym drobne pęcherzyki powietrza z niewzruszonego morza, które trwa. Kultura bezustannie podsyca politykę i rynek, a kiedy im się przeciwstawia, w istocie przeciwstawia się żywiołom, które stworzyła; przeciwstawia się samej sobie. Jeśli więc rzeczywiście chcemy zbadać „niebezpieczne związki", a nie tylko utwierdzać się w błogostanie i nieświadomości, musimy założyć, że niebezpieczne jest to, co wydaje się najbardziej wzniosłe, że niebezpieczna jest sama kultura.

Ciemne oblicze kultury widać bardzo dobrze właśnie w Polsce. Podczas gdy sztuka rewolucjonizowała rzeczywistość Zachodu od czasów oświecenia (pisał o tym m.in. Odo Marquard w „Aesthetica i anaesthetica"), u nas ten proces zaczął zachodzić dopiero po 1989 roku. Z tego powodu przemiany, które na Zachodzie były ciągłe i niemal niezauważalne, w Polsce przybrały olbrzymie natężenie i dynamikę. To, co na Zachodzie było tylko możliwością, w Polsce było od razu zrealizowane. Tu, w sercu Europy, można zobaczyć jak w soczewce groźne konsekwencje nieustannego przelewania się sztuki w popkulturę i politykę.

Nowoczesny artysta konsekwentnie tworzy własną religię sztuki, w której – gdy się tylko lepiej przyjrzeć – odkryjemy motywy przeniesione wprost z archaicznych religii śmierci. Dlaczego? Dążenie do oryginalności, które wymusza na nim m.in. rynek sztuki, wiedzie do odtwarzania dawnych form sacrum. Tak jak chrześcijaństwo przezwyciężało religie pierwotne, tak on, przezwyciężając chrześcijaństwo, do nich powraca. Chęć wyróżnienia się wymusza na nim kolejne, coraz bardziej radykalne transgresje, które w ostatecznym rachunku prowadzą do walki i zniszczenia.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka