Król z trupią głową. Stanisław August wiecznie kontrowersyjny

Stanisław August pod osłoną rosyjskich bagnetów chciał zaprowadzić w Polsce angielski ustrój i francuską kulturę

Aktualizacja: 03.12.2011 21:59 Publikacja: 03.12.2011 00:01

Stanisław August Poniatowski. Portret nieznanego autorstwa

Stanisław August Poniatowski. Portret nieznanego autorstwa

Foto: Archiwum

Czy Stanisław August Poniatowski zasługuje na miejsce w naszym panteonie? Jego współcześni uznaliby takie pytanie za prowokację lub kiepski dowcip. Na człowieku kojarzonym z bezprzykładną w dziejach Polski klęską zgodnie wieszali psy romantycy i pozytywiści. Król defetysta nie nadawał się też na idola pokolenia, które z bronią w ręku wywalczyło niepodległość. Bardziej strawny był dla elit kulturalnych. Akurat na tym polu zasługi ostatniego włodarza Rzeczypospolitej Obojga Narodów wydawały się bezsporne. By dostrzec w Poniatowskim męża stanu, trzeba było jednak kolejnej katastrofy państwa i narodu. Stanisław Cat-Mackiewicz, który przed 1939 rokiem uważał króla za „małego człowieka i politycznego zbrodniarza", po Jałcie zaczął go porównywać do... Piłsudskiego. Przekonanie, że Polska znalazła się w geopolitycznej matni, odcisnęło piętno także na publikacjach zawodowych historyków. Prorosyjskość Stanisława Augusta stała się teraz dowodem jego dalekowzroczności. Kapitulanctwo – próbą ratowania narodowej substancji. Wyznawcy Realpolitik, dla których szczytem marzeń była „finlandyzacja" Polski, nie mogli sobie wymarzyć lepszego patrona.

Wydawało się, że po upadku komunizmu nieszczęsne widmo Stanisława Augusta przestanie wreszcie nękać Polaków. Nic z tego. Akcja przywracania królowi dobrego imienia nabrała rozpędu. Pretekstem był ponowny pochówek, potem 200. rocznica śmierci. Pojawiły się pierwsze pomniki Poniatowskiego – w Łazienkach i przy pałacu w Kozienicach, gdzie przyjeżdżał polować.

Józef Hen napisał powieść „Mój przyjaciel król". Jej narrator, sekretarz i zausznik Stanisława Augusta, jest zapatrzony w niego jak w święty obrazek. Całkiem słusznie, bo pryncypał przerasta o głowę nie tylko rodaków, ale również współczesnych sobie monarchów i filozofów. Nawet Szekspira tłumaczy na francuski lepiej niż Wolter.

Na „przełamaniu negatywnego stereotypu" zależy też autorom wystawy, którą można oglądać na warszawskim Zamku Królewskim. W owym zbożnym dziele wspiera ich profesor Zofia Zielińska, która z wyżyn swego naukowego autorytetu zapewnia, że zagłada Rzeczypospolitej była wynikiem obcej przemocy oraz poczynań opozycji. A Poniatowski? Państwa uratować nie zdołał, ale dokonał wielkiej rzeczy: niczym Mojżesz przeprowadził swój naród z sarmackich mroków do oświeconej Europy.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama