Reklama
Rozwiń

Halsowanie Partii Piratów

Pokolenie rewolty 1968 roku określano mianem dzieci Marksa i Coca-Coli. Czy Piraci to dzieci Marksa i Microsoftu?

Publikacja: 16.06.2012 01:01

„Niekochane dzieciny tulą misie”. Samotny tłum aktywistów na kongresie partii w Offenbach, grudzień

„Niekochane dzieciny tulą misie”. Samotny tłum aktywistów na kongresie partii w Offenbach, grudzień 2011

Foto: AP

Trójgraniasty kapelusz, kolczyk w uchu i opaska na oku kojarzą się raczej sympatycznie. Sugerują tak rzadki w polityce luz i nieco anarchiczne umiłowanie wolności. Nic dziwnego, że w tym kostiumie niemiecka Partia Piratów w ostatnich czterech wyborach do landtagów kroczy od sukcesu do sukcesu.

Gdy we wrześniu 2011 roku w wyborach do Senatu Berlina zdobyli 8,9 proc., tłumaczono to anarchizującą atmosferą niemieckiej stolicy, gdzie nie brak kudłaczy przykutych do sieci i żywiących się pizzą na telefon. Ale w kolejnych trzech wyborach – marzec 2012 – Saara (7,4 proc.); maj 2012 – Szlezwik-Holsztyn (8,2 proc.) i Nadrenia Westfalia (7,8 proc.) – okazało się, że popularność Die Piraten nie mija, że ma jakieś głębsze podłoże. Publicyści wietrzący sensację szybko ogłosili, że w następnych wyborach Piraci mogą być trzecią siłą polityczną w Niemczech po CDU i SPD.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie
Plus Minus
Michał Kwieciński: Trzy lata z Chopinem