Reklama
Rozwiń

Zimny dreszcz w portfelu

Strach się zdemokratyzował. Boją się biedni i bogaci, starzy i młodzi, pracodawcy i pracownicy. Ale wszechogarniający lęk jednych może się stać szansą dla drugich

Publikacja: 11.08.2012 01:01

Zimny dreszcz w portfelu

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Polacy zaczynają się bać kryzysu. Odpływają więc z zielonej wyspy i dołączają do reszty zestresowanych Europejczyków. A ponieważ gospodarka to co najmniej w połowie psychologia, ten strach jest niebezpieczny. W skrajnym przypadku może prowadzić do paraliżu gospodarki i recesji.

„Od powietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas Panie!" brzmi popularna modlitwa. Głodu już się nie boimy, pożary w epoce postdrewnianej to stosunkowa rzadkość, wojna w Europie jest dziś raczej nieprawdopodobna, zaś morowe powietrze w czasach antybiotyków to też historia.

Zdaniem psychologa biznesu Leszka Mellibrudy najbardziej boimy się utraty zdrowia i starości, ale zaraz potem pogorszenia sytuacji materialnej, które skutkowałoby utratą kontroli nad własnym losem, uzależnieniem od opieki społecznej czy rodziny. Jak wynika z badań firmy Nielsen najbardziej boimy się o pracę, a także różnych podwyżek, zwłaszcza za usługi komunalne i żywność.

Poprzednio tak duży strach przeżywaliśmy na początku lat 90., w czasie transformacji. Wtedy po raz pierwszy pojawiło się bezrobocie, a wśród przedsiębiorców dominowała wolno amerykanka. Ale na horyzoncie przynajmniej majaczył nowy, wspaniały świat. Teraz znów jesteśmy zagubieni i przestraszeni. A końca kryzysu nie widać. Dawny cel, Unia Europejska, zwłaszcza strefa euro, trzeszczą w szwach, a wielkie gospodarki Hiszpanii i Włoch balansują na granicy bankructwa.

W efekcie odkładamy większe wydatki, np. na domy czy auta. Boimy się brać kredyty, ale też banki nie chcą nam ich udzielać, obawiając się, że pieniędzy nie oddamy, gdy stracimy pracę. Z kolei firmy nie inwestują, bo boją się, że nie sprzedadzą swych produktów. Wolą zwalniać pracowników i przeczekać trudny czas, działając na pół gwizdka. Ten strach zaczyna już paraliżować gospodarkę. Boimy się też inwestować na giełdzie, kupujemy raczej złoto i dolary, jak w czasach PRL.

Niemcy też się boją

Firma Nielsen zbadała poziom optymizmu mieszkańców 56 krajów świata. Badania pokazują, że z dużego zadowolenia wpadliśmy w równie wielki pesymizm. Indeks dla Polski wynosi tylko 69 pkt, podczas gdy średnia europejska to 73, a światowa 91. Tymczasem przed kryzysem należeliśmy do największych optymistów w Europie ze 110 pkt.

Z kolei z badań TNS OBOP wynika, że Polacy pesymistycznie oceniają zarówno kondycję naszej gospodarki, jak i swoją przyszłość. Wskaźnik nastrojów w I kwartale 2012 r. wyniósł 87,2 pkt, spadając w trzy miesiące o 8,5 pkt. Tymczasem poziom równowagi między optymizmem i pesymizmem to 100 pkt.

Podobnie jest z firmami. Jeszcze w ubiegłym roku firmy nie bały się kryzysu. Teraz prawie 60 proc. małych i średnich firm uważa, że osłabienie gospodarcze w tym roku będzie silniejsze niż w latach 2008–2009. Nie spodziewa się go tylko 4,2 proc. firm – wynika z badania organizacji przedsiębiorców PKPP Lewiatan. Największe obawy mają firmy związane z dostawami wody, gospodarką ściekami i odpadami oraz firmy transportowe.

Zwykły obywatel w Polsce tak naprawdę nie zorientował się jeszcze, w jak trudnych czasach żyjemy – ostrzega Krzystof Rybiński, były wiceprezes NBP, okrzyknięty największym pesymistą wśród polskich ekonomistów.

Czy w Polsce będzie recesja? Tak, w przyszłym roku, pytanie, jak głęboka. Pogarszają się nastroje konsumentów i biznesu, spowalnia produkcja, sprzedaż detaliczna, spada eksport. W sposób dramatyczny zmniejszyła się innowacyjność firm i niech nikogo nie zwiedzie mówienie o „polskim wynalazku", grafenie. Kryzys może być pełzający, ale też może przyjąć formę załamania i to gorszego od upadku Lehman Brothers. Rysują się scenariusze złe albo bardzo złe. Hiszpania i Włochy idą w kierunku upadłości, nie da się zahamować wzrostu ich zadłużenia.

Coraz bardziej boją się też Niemcy, dla których kryzys był łaskawy. Niemiecki dziennik „Die Welt" opublikował sondaż, z którego wynika, że ponad połowa mieszkańców (56 proc.) obawia się, iż sytuacja gospodarcza ich kraju pogorszy się w ciągu najbliższego roku. Jeszcze trzy miesiące temu podobne obawy wyrażało tylko 32 proc. respondentów.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama