Reklama
Rozwiń

Papież, punkt odniesienia

Ojciec Święty nie jest zwierzchnikiem Kościoła. Zwierzchnikiem Kościoła jest Chrystus, który zarządza swoją wspólnotą przez wysłanników powołanych do pełnienia różnych funkcji; jedni są szafarzami sakramentów, drudzy w zakonach kontemplacyjnych modlą się za świat, inni biorą na siebie wielki ciężar bycia papieżem

Publikacja: 16.02.2013 00:01

Papież, punkt odniesienia

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Red

Nazajutrz, wczesnym rankiem, po medialnym maglu – TV, Internet, radio: rozważania, przypuszczenia, sugestie, wieszczenia, wielki fakt medialny, od którego – ile sił – starałem się odseparować, jak zawsze zażenowany pustą dynamiką poruszających newsów i na prędce wznoszonych rusztowań komentarzy: kto powie więcej, kto wie więcej, kto ma bardziej spektakularną inteligencję, większą umiejętność przewidywania przyszłości: odżywają, przypominani są widzom kościelni publicyści; gotują się do głosu antykościelni intelektualiści i dziennikarze: infotainment ma materiał do przerobienia, napędza emocje zbiorowe, zbiera oglądalność.

Nazajutrz więc, wolny od tego wszystkiego, ale jakoś mocno wewnętrznie poruszony, bo kocham Benedykta XVI, jak Ojca Świętego się kocha, tego wspaniałego, pogodnego starca, piastującego najwyższą godność w Kościele, którego jestem jakąś tam, pewnie byle jaką, ale jednak, częścią, z którego to faktu jestem dumny i który to fakt wywołuje we mnie nieustannie wielkie poczucie wdzięczności dla Tego, który mi wspaniałomyślnie pozwala tą częścią być i nie wypuszcza łaskawie z opieki; oglądam zdjęcia Ojca Świętego, słucham wypowiedzi, wracam do lektury encyklik, adhortacji, artykułów i książek tego świętego intelektualisty, którego Pan Bóg powołał na tron, któremu złożył w wątłe, to widać!, dłonie Piotrowe klucze, i które teraz ów wybraniec, pokornie oddaje (jakie tam muszą być gorące, dramatyczne modlitwy, poruszenia duszy, jaki niesamowity dialog – o tym ani media, ani pewnie nikt inny nigdy się nie dowie)...

Benedykt się ugiął?

Nazajutrz zatem, wczesnym rankiem u mnie w poczcie jeden z pierwszych e-maili wysłany późno w nocy przez jednego mojego kolegę, światłego ateistę (może agnostyka), człowieka krytycznego, czytelnika Dawkinsa, sceptycznego inteligenta, człowieka, który nie wierzy, wątpi, bada, nosi tytuł: Hit!

Otwieram, a tam artykuł przytoczony z „Frondy" pióra Tomasza Terlikowskiego z 2011 roku, w którym redaktor daje odpór podpuszczeniom medialnym, że oto niby papież ma zamiar zrezygnować z urzędu. Redaktor stoi w artykule tym na stanowisku, że te pogłoski stanowią presję ze strony współczesnego świata, presję wywieraną na papieżu, aby ten ustąpił, ale niedoczekanie, nie stanie się tak, papież nigdy nie zrezygnuje; znaczy: formalnie może, ale tego nie uczyni. Terlikowski przynajmniej w to nie wierzy i podaje uzasadnienie swojego mniemania.

Czytam, ale nie zastanawiam się nad tym, co Tomasz pisze (czy ma rację czy nie, czy przesadza czy nie), ale raczej nad tym mym kolegą, którego nie podejrzewam, że czyta nocami stare wpisy na portalu Fronda.pl. Więc siłą rzeczy rozmyślam nad tą siecią dobrych ludzi, którzy posyłają sobie (ktoś gdzieś odnalazł i teraz rozsyła znajomym, a ci swoim z kolei) ten tekst, czytają go i, może, komentują.

Ta sekwencja działań (odnalezienie tekstu, lektura i rozprzestrzenianie go) stanowi dla mnie swego rodzaju metaforę tego, co ma do powiedzenia o abdykacji tzw. świat. Zastanawiam się zatem niezbornie, co kieruje tymi dobrymi ludźmi, jakie myśli krążą w ich głowach, o czym właściwie chcą powiedzieć, kiedy rozpowszechniają w swojej internetowej rzeczywistości takie info.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Dlaczego w Kościele tak trudno o zmiany?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Jan Maciejewski: A poza tym, Sokrates chodził boso
Plus Minus
Marchwicki nie był Wampirem z Zagłębia – przekonują i idą do Sądu Najwyższego
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Plus Minus
Jeszcze jedna adaptacja „Lalki”. Padnie pytanie o patriotyzm, nie o feminizm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama