Reklama
Rozwiń

Barbarzyńcy, ruiny, wartości

Pociągało mnie barbarzyństwo. Znieść przeszłość w imię przyszłości. Roztrwonić tradycję w imię nowego. Czy żal mi było ruin Rzymu? Zdewastowanego Akropolu? Zdobytego przez Turków Konstantynopola? To były dalsze pytania, bo na pierwszym planie był heroizm zwycięzców i pokonanych.

Publikacja: 07.02.2014 09:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Tak było do momentu, kiedy sam nie dotknąłem ruin. Gdzieś w Azji, już jako dorosły człowiek w gruzowisku Priene czy Didymy, a może przede wszystkim w Efezie, uświadomiłem sobie, że ów świat niszczony przez barbarzyńców straciliśmy bezpowrotnie. Trzeba było dotknąć fragmentów rozbitych kolumn, by po raz pierwszy poczuć nostalgię i z pewną goryczą skonstatować, że jedyne, co zostało, to tylko... wyobraźnia. Musiałem więc wszystko zrekapitulować. Przemyśleć jeszcze raz.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa