"Dobry wieczór po 20 latach". Te słowa Karela Kryla przeszły do legendy. Słynny czeski pieśniarz wypowiedział je w piątkowy wieczór 3 listopada 1989 roku do liczącej ponad 1200 widzów publiczności zgromadzonej w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Marek Krajewski. Z Wrocławia do Breslau:
Nie sposób ocenić, na ile dzisiejsze miasto oddaje klimat przedwojennego. Można jednak wyrobić sobie pojęcie, jak ono wyglądało. Weźmy na przykład dzielnicę znaną jako wrocławski trójkąt bermudzki, czyli część Przedmieścia Oławskiego. Owianą niegdyś złą sławą. W stanie wojennym milicjanci chodzili tam podobno co najmniej piątkami. Dziś jednak stosunki społeczne w tym rejonie mocno się zmieniły, oczywiście na plus.
Wojciech Stanisławski. Święci i rabini:
Nie trzeba było Normana Daviesa, by Wrocław uznany został za wzorcowe środkowoeuropejskie miasto. Już na przełomie XIX i XX wieku intelektualiści czescy, chorwaccy, brytyjscy i niemieccy (oraz niektórzy sztabowcy) zaczęli się interesować ziemiami na pograniczu trzech cesarstw. To wtedy stolica Dolnego Śląska zaczęła być wymieniana jednym tchem (obok Triestu, Bukaresztu, Wilna i Lwowa) jako „typowe miasto środkowoeuropejskie", trafiając w tej roli do dziesiątków mniej lub bardziej udanych rozpraw i esejów.
Mariusz Urbanek. Na skrzyżowaniu historii: