Reklama
Rozwiń

Bogusław Chrabota: Marsjanie z pustyni

Kiedy w drugiej połowie lat trzydziestych poprzedniego stulecia Orson Welles serwował Ameryce „Wojnę światów", ludzkość dochodziła właśnie do równowagi po pierwszej wojnie światowej i sądziła, że nic gorszego między ludźmi zdarzyć się nie może.

Aktualizacja: 31.01.2015 09:25 Publikacja: 31.01.2015 08:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Dlatego tak łatwo uwierzono w zagrożenie z kosmosu. Atak Marsjan na Amerykę miał być kolejną fazą apokalipsy. Miał przebić skalą zniszczenia wszystko, co widziano na europejskich frontach, i to w samym sercu Stanów Zjednoczonych, a więc kraju, który, choć wojnę wygrał, zniszczeń wojennych szczęśliwie nie doświadczył. Trzeba było zatem geniusza, by zagrożenie czysto teoretyczne, ale podbudowane filmem, literaturą i wspomnieniami kombatantów, przerodzić w prawdziwą psychozę.

Genialny Welles wykreował w radiu słuchowisko tak realistyczne, że Amerykanie, nieprzywykli wtedy jeszcze do siły mediów, uznali, że atak kosmitów jest faktem, i wpadli w panikę. Mobilizowano oddziały obrony terytorialnej, tysiące razy interweniowało pogotowie ratunkowe, a jakaś (niewielka) grupa słuchaczy doświadczyła zawału serca. Wszystko dzięki iluzji radia, wtedy jeszcze jedynego medium o zasięgu niemal powszechnym.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie