Reklama
Rozwiń
Reklama

O dobrym i złym pisaniu

Tak jakby polski robotnik (wspaniały i rozumiejący) nie miał dać sobie rady i potrzebował opieki starego durnia i pijanicy Andrzejewskiego i jeszcze podobnych facetów. I znowu Zachód będzie twierdził, że to jedyna Polska ten zapijaczony pederasta [...]" – tak o powstałym właśnie Komitecie Obrony Robotników pisał w swym dzienniku słynny skamandryta Jarosław Iwaszkiewicz.

Publikacja: 26.06.2015 01:28

Wojciech Chmielewski

Wojciech Chmielewski

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Wiele cytatów o podobnej wymowie znaleźć możemy w książce Krzysztofa Masłonia „Od glorii do infamii" poświęconej sylwetkom polskich pisarzy dwudziestowiecznych.

Akurat w przypadku Andrzejewskiego tytuł mógłby brzmieć odwrotnie, bo pisarz największą infamię popełnił, wydając kłamliwy komunistyczny „Popiół i diament", potem jego droga prowadziła jednak w stronę opozycji. A inni? Co ich łączy? „Dla każdego z nich wyjątkową cezurą życia i twórczości stała się wojna. Literaturę polską podzieliła ona na dwie części: krajową i emigracyjną. Nie przystawały do siebie, ale ta pierwsza nie była wyłącznie zniewolona, a ta druga pod każdym względem wyjątkowa, bohaterska i szlachetna. Najważniejszy podział przechodził gdzie indziej: przez literaturę dobrą i złą". I o dobrym i złym pisaniu tu czytamy, a jest to lektura obowiązkowa m.in. dla tych wszystkich piszących dziś o książkach, wedle których historia literatury polskiej zaczyna się od Stasiuka, Chwina i Pilcha. A takich jest niestety na pęczki, wystarczy każdego tygodnia przejrzeć prasowe i internetowe recenzje.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama