Bogusław Chrabota: Kiedy wchodziłem w dorosłość, struktury „Solidarności" były już głęboko ukryte, jednak pamiętam, że idąc na uniwersytet, natychmiast wpadłem w objęcia całej masy ruchów, którym przestrzeń do działania dała właśnie „Solidarność", jak Konfederacja Polski Niepodległej, Ruch Młodej Polski czy liberałowie krakowscy. Myślę, że nasza rozmowa powinna pójść w stronę diagnozy czym w ogóle była „Solidarność".
W historii PRL było przecież wiele ruchów robotniczych, dlaczego więc akurat ten był tak szczególny? Bliskie jest mi rozpatrywanie tego zjawiska w ramach polskiej tradycji insurekcyjnej, jako próby wybicia się na wolność, zrzucenia obcego jarzma. Ale może to był po prostu kryzys ówczesnej państwowości? A jeśli kryzys, to jaki: strukturalny, ekonomiczny, społeczny? Co doprowadziło do tego wybuchu „Solidarności"?
Bardzo bym sobie życzył, byśmy w tej dyskusji pokusili się o zbudowanie pewnego iunctim, które tamten czas, te kilkanaście miesięcy łączyło, a także spróbowali znaleźć różnice pomiędzy poszczególnymi nurtami tej rzeki, jaką była „Solidarność".