Te swoje słowa sprzed trzech lat prezydencki minister mógłby dzisiaj powtórzyć swojemu szefowi i kolegom z Kancelarii Prezydenta, którzy weto do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy uzasadniają rzekomymi przywilejami, z jakich korzystają ukraińscy uchodźcy kosztem obywateli polskich. Ekipa Nawrockiego uporczywie powiela krążące w internecie anonimowe relacje „zapłakanych kuzynek z Ząbek”, wypychanych z kolejek do lekarza przez przyjmowanych rzekomo w pierwszej kolejności ukraińskich uchodźców. Ani w obowiązującej ustawie, ani w zawetowanej nowelizacji nie ma, rzecz jasna, żadnych zapisów, na podstawie których polscy pacjenci mieliby być dyskryminowani w dostępie do opieki zdrowotnej, nie ma też żadnych wiarygodnych informacji potwierdzających, że taka dyskryminacja ma miejsce, ale fakty już dawno nie mają znaczenia w polityce, którą rządzą wyłącznie emocje, zwłaszcza te najniższe.