Reklama

Tusk zmierza ku porażce. Jaki byłby koszt koalicji jego obozu z Konfederacją?

Obóz Donalda Tuska nie przypomina Platformy sprzed 15 lat. Jest w intelektualnej niewoli globalnych tendencji progresywnych. Kreowanie Radosława Sikorskiego na eleganckiego brytyjskiego lorda raczej tego nie zmieni.

Publikacja: 01.08.2025 06:00

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: ALEKSANDER KALKA/AFP

Wtraktowanie tak zwanej rekonstrukcji rządu jako recepty na nowe otwarcie wpisany jest paradoks. Pomińmy propagandowy efekt samego zmniejszenia liczebności jego członków. Ale jeśli trzeba zmieniać, czy to oznacza, że wcześniej było niedobrze? Donald Tusk zasypał niektórych odchodzących ministrów komplementami, więc wrażenie braku logiki samo się nasuwało.

Nie spróbował przy tym wiązać tych zmian z nowymi celami. To by dawało jakieś objaśnienie: skoro nowe zadania, to i nowi ludzie. Ale Tusk ani nie lubi, ani nie umie przedstawiać się jako człowiek od bardziej dalekosiężnych programów, nie daj Boże idei. Kiedy ogłaszał nowy skład rządu, położył nacisk na swoistą terapię dla swojego obozu: nie czas na narzekania, trzeba się brać do roboty. Niektóre z tych formułek powtarzał do znudzenia już wcześniej.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama