Aktualizacja: 10.10.2015 20:02 Publikacja: 10.10.2015 01:01
Dominik Zdort
Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek
Fiat moich rodziców do pięt nie dorastał mercedesom. „Niech nawet będzie używany" – myślałem, zaglądając na parkingach przez szyby do merców i wyobrażając sobie, jak siedzę za kółkiem.
W miarę dorastania zdałem sobie sprawę, jak postrzegani są właściciele samochodów tej marki. Wiadomo: u schyłku PRL byli to badylarze i prywaciarze, a u zarania wolnej Polski gangsterzy z Pruszkowa i Wołomina. Z całym szacunkiem dla badylarzy, którzy budowali podwaliny III RP, i z jeszcze większym respektem dla mafiosów (którzy czynili to samo, choć w inny sposób), nie chciałem być utożsamiany z żadną z tych grup społecznych.
Co nie do końca udaje się Ishbel Szatrawskiej w fabule, pisarka nadrabia stylem. Pod tym względem „Wyrok” jest r...
Lektura „Długu hańby” wywołuje gorycz: brygadę Sosabowskiego montowano po to, by zrzucić ją w Polsce podczas wal...
Choć w Szczecinie zaangażowanych regionalistów nie brakuje, to obszerną i przystępną pracę o ich mieście stworzy...
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima” bazuje na popularnym serialu animowanym zarówno fabularnie, jak i wizualnie.
Do początku lat 90. nie było żadnej informacji o ZATO. Tajemnicze miasta zamknięte formalnie nie istniały.
Coraz więcej firm świadomie inwestuje w jakość, nie tylko swoich produktów i usług, ale też w standardy współpracy z partnerami biznesowymi. Rośnie rola banków, które nie tylko dostarczają finansowanie, ale zapewniają również kompleksowe wsparcie operacyjne.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas