Dawno temu, w średniowieczu i aż po rewolucję francuską, elity (czyli arystokracja) postrzegały świat w sposób zupełnie inny niż później. Wojny były wtedy wprawdzie niemal nieustanne, i w tych wojnach elity poszczególnych państw biły się między sobą, ale zarazem postrzegały się nawzajem jako pewnego rodzaju jedną elitę, arystokrację paneuropejską. Hrabiowie z kraju A w kolejnej wojnie walczyli na śmierć i życie z grafami z kraju B, ale jednocześnie odczuwali z sobą nawzajem więź silniejszą niż z własnymi chłopami. Przytaczana przez Marię Ossowską („Ethos rycerski i jego odmiany”) opowieść o angielskim rycerzu z czasów wojny stuletniej, który po bitwie ściął jednego z własnych pachołków za to, iż ten śmiał zacząć się chełpić, że przed chwilą w walce – u boku swego pana! – zabił rycerza francuskiego, dobrze ilustruje ten fenomen.