Reklama

Ukrainiec, który połączył Polaków i Niemców

Nie zdarza się często, by polskie instytucje organizowały poza granicami Polski wystawy o zagranicznych postaciach. Schematy łamie postać Wasyla Stusa.

Publikacja: 16.05.2025 15:30

Wystawa Instytutu Pileckiego jest tradycyjna, zrealizowana estetycznie, dominują na niej stonowane b

Wystawa Instytutu Pileckiego jest tradycyjna, zrealizowana estetycznie, dominują na niej stonowane barwy, które współgrają z tragicznym żywotem bohatera

Ukraina, Niemcy, Polska – czytamy o relacjach tych państw niemal wyłącznie w kontekście dyplomacji. Kultura w czasie trwającej pełnoskalowej wojny w Ukrainie siłą rzeczy musi pozostawać w tle, na trzecim planie. Mimo to jest ona nadal ważna, może być też użyteczna społecznie, działać powoli na społeczeństwo, zmieniając jego świadomość. 17 października 2024 r. Instytut Pileckiego w Berlinie w porozumieniu z ukraińskim Stus Center oraz niemieckim Heinrich-Böll-Stiftung zainaugurował wystawę poświęconą Wasylowi Stusowi, ukraińskiemu poecie, dysydentowi, obrońcy praw człowieka. Ktoś mógłby zapytać: „czemu polska instytucja państwowa organizuje wydarzenie o Ukraińcu w stolicy Niemiec?”. Stus był ofiarą radzieckiej przemocy oraz totalitaryzmów (a ich badaniem zajmuje się instytut) oraz łączył swoim życiem i twórczością Ukrainę, Polskę oraz Niemcy. Z jednej strony zaczytywał się, również w łagrze, niemiecką poezją oraz ją tłumaczył. Z Niemcami łączyła go również nominacja do Literackiej Nagrody Nobla, gdyż do niej kandydaturę Ukraińca zgłosił noblista z 1972 r. pisarz Heinrich Böll. Z drugiej strony ukraiński twórca był polonofilem. W łagrowym dzienniku podczas karnawału Solidarności zapisał: „jestem zachwycony wielkością polskiego ducha i żałuję, że nie jestem Polakiem”.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama