Reklama

„Wiatrakowo”: Kogo kręcą wiatraki

Gdy „Osadnicy z Catanu” wydają się już zbyt prostą grą i pora na coś bardziej wymagającego, „Wiatrakowo” jest dobrą opcją.

Publikacja: 09.05.2025 15:20

„Wiatrakowo”

„Wiatrakowo”

Foto: mat.pras.

O grach typu euro (czyli skoncentrowanych przede wszystkim na mechanice, a nie przeżywaniu przygód czy opowiadaniu jakiejś historii) mówi się często, że klimat lub setting (osadzenie w jakimś uniwersum) jest w nich czymś drugorzędnym. Liczą się bowiem przede wszystkim kolejne wiążące się ze sobą elementy, dzięki którym można zdobywać punkty. Złośliwi mówią wręcz, że tutaj najbardziej ekscytująca jest końcowa buchalteria, kiedy w odpowiednie miejsca tabelki w notesie na punkty gracze mogą sobie wpisać osiągnięte wyniki. Naturalnie trzeba brać to z przymrużeniem oka, jako wyraz odwiecznego starcia wielbicieli dwóch rodzajów współczesnych gier planszowych, chociaż, sama będąc miłośniczką euro, przyznaję, że zazwyczaj klimatu nie ma w nich za grosz, a jak już jest, to z reguły sztampowy i wielokrotnie już ogrywany. Renesans, kupcy, wikingowie… Na szczęście zdarzają się wyjątki, dzięki którym możemy przenieść się w zupełnie inne rejony.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Ścigany milczeniem
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Reklama
Reklama