Reklama

„Nawiedzone krainy”: Dla tych, co lubią przeszkadzać innym

„Nawiedzone krainy” to gra, która potrzebuje odpowiedniej ekipy – uwielbiającej kombinować, a przy tym nieobrażającej się na losowe elementy mechaniki.

Publikacja: 14.03.2025 15:30

„Nawiedzone krainy” nie są łatwą grą, choć mają proste zasady, ale trzeba zrozumieć do czego się w n

„Nawiedzone krainy” nie są łatwą grą, choć mają proste zasady, ale trzeba zrozumieć do czego się w niej dąży i jak grać efektywnie.

Foto: materiały prasowe (2)

Dawno, dawno temu była sobie piękna kraina. Mlekiem i miodem płynąca. Zasobów było tu pod dostatkiem, a piękno natury wynagradzało wszelkie osadnicze trudy. Wzniesiono tutaj wspaniale prosperujące miasto – Kalenę, górujący nad okolicznymi terenami ośrodek, gdzie kwitł handel i nauka. Każdy mógł tu podnieść swoje umiejętności oraz zadbać o swój rozwój. Tylko nieliczni zastanawiali się nad tym, dlaczego te tereny przez tak długi czas pozostawały niezamieszkałe. Wkrótce stało się to jasne, a mieszkańców ogarnęła zgroza. Okazało się, że Widma, duchy starożytnych cywilizacji, które nie mogły przejść z tego świata do następnego, nawiedzały to miejsce, zmuszając mieszkańców do zamknięcia się w domach. Potem na scenę wkroczyli Widzący, potrafiący komunikować się z Widmami, a przez to pomagający im przejść na drugą stronę, dotrzeć do innego świata.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Kultura eksterminacji i jej kustosze
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Reklama
Reklama