Pierwszy żart w tej książce przytacza sam autor. To dowcip z cyklu: znacie, to posłuchajcie. „Pijany Jan Himilsbach wpada do warszawskiego SPATiF-u. Krzyczy na całą salę: »Inteligenci wypierdalać!«. Gustaw Holoubek, który właśnie kończy posiłek, odkłada sztućce na talerz i zwraca się do towarzystwa przy stoliku: »Nie wiem, jak państwo, ale ja wypierdalam«”. Tę anegdotę, niekoniecznie prawdziwą, słyszałem niezliczoną ilość razy. Dobrze ją zestawić z jednym z ostatnich dowcipów opowiedzianych w tej książce. Tym razem autorstwa stand-upera (i jednocześnie aktora po Akademii Teatralnej) Rafała Rutkowskiego. „Córka przynosi staremu ojcu homara z Biedronki. Mówi: »Zobacz, tato«. On w życiu homara nie widział, więc pyta »Co to jest?«. »Homar z Biedronki«. A on: »Kurwa, te eksperymenty genetyczne kiedyś nas zajebią«.”