"W nieudolnym związku, z nieudolnymi działaczami ci kolarze mimo wszystko błyszczą i naprawdę trzeba ich docenić. Bo to, że te zawodniczki i zawodnik nasz jedyny mogą startować na igrzyskach olimpijskich, to jest zasługa tylko i wyłącznie tych ludzi. Tylko ludzi ze sztabu, bo niestety związek nie pomaga. Związek rzuca kłody pod nogi” – mówił na antenie Eurosportu kolarz Krzysztof Maksel, komentując kolarskie zmagania na igrzyskach olimpijskich. Polscy sportowcy rywalizują bowiem nie tylko ze swoimi rywalami, ale także z własnymi działaczami sportowymi, którzy dopuszczają się działań karygodnych i nieakceptowalnych. Zdobywane medale zdecydowanie zbyt często nie są efektem systemowej pracy instytucji odpowiedzialnych za rozwój dyscypliny. To bardziej heroizm ludzi, którzy byli na tyle zdeterminowani, by reprezentować kraj jak najlepiej pomimo licznych przeciwności i kłód rzucanych przez działaczy własnego związku sportowego.