Jakub Ekier: Zabójcy z ust do ust

Intencje sobie, a język sobie. Można szczerze potępiać niepraworządność, autorytaryzm i ludobójstwa, a jednocześnie powtarzać słowa kryjące zarodki takiego zła. Kiedy tworzą one żargon polityczny, łatwiej mogą jeszcze budzić nieufność. Ale kiedy indziej brzmią niewinnie.

Publikacja: 14.06.2024 17:00

Jakub Ekier: Zabójcy z ust do ust

Foto: PAP/Paweł Supernak

Nowy powód do takich rozmyślań miewam od październikowych wyborów. Otóż co jakiś czas napotykam artykuły o „porządkach” w jakiejś instytucji kultury, „sprzątaniu” w którymś ministerstwie, „czyszczeniu” w prokuraturze. A nie chodzi tutaj o archiwizację dokumentów w kartonach wykrojnikowych, zamgławianie pomieszczeń czy pranie wykładzin. Chodzi o to, że obecna władza, podobnie jak poprzednia, wyrzuca zatrudnione tam osoby.

Te sprzątaniowe metafory coś przeinaczają. Zwalniają z odpowiedzialności za decyzje personalne. Każda przecież dotyczy kogoś innego, każda z osobna jest słuszna albo nie. Tymczasem wyobrażenie porządków podszeptuje, że wszystkie można podjąć zbiorczo i rutynowo. Ba, że się wręcz powinno: kto widział nie sprzątać regularnie? Oto fałsz, nieświadomy pewnie, ale niepiękny. A słowo „czyszczenie” każe jeszcze pilniej bić na alarm. Zamienia wymawianie pracy w usuwanie jednorodnej, zbytecznej substancji. Mówi o ludziach jak o brudzie.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”