Mamy coraz mniejsze pojęcie, jak powstaje chleb i skąd w gniazdku elektrycznym jest prąd. Taka refleksja otwiera książkę Václava Smila. Wśród przyczyn tej mniejszej wiedzy są urbanizacja, mechanizacja i fakt, że materialne realia życia na Ziemi wywołują zdecydowanie mniejsze zainteresowanie niż nowoczesne technologie.
Autor chce wypełnić te luki w naszej wiedzy. Robi to, opisując, jak działa silnik elektryczny na przykładzie wibracji w telefonach. Tłumaczy, dlaczego między 1970 a 2020 r. światowe wytwarzanie prądu zwiększyło się pięciokrotnie, a zapotrzebowanie trzykrotnie. Otóż coraz więcej fabryk i sklepów pracuje całodobowo, a ludzie częściej używają klimatyzacji. Wylicza, na jak długo wystarczą światowe rezerwy ropy i gazu ziemnego (50 lat), węgla (120 lat).